RPO Irena Lipowicz zwróciła się z wnioskiem o nowelizację przepisów o tzw. „trzynastkach”. Według RPO brak jest precyzyjnej definicji pojęcia „okres przepracowany”
Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich zwróciła się do ministra pracy z wnioskiem o nowelizację przepisów o tzw. „trzynastkach”. Według RPO brak definicji pojęcia „okres przepracowany” w ustawie powoduje rozbieżności w interpretacji przepisów.
Według RPO konieczne są zmiany przepisów, które wyeliminują wątpliwości wokół przesłanek uprawniających pracownika do nagrody rocznej.
Lipowicz zwraca uwagę na problem nieprecyzyjnych uregulowań ustawy z dnia 12 grudnia 1997 r. o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej (Dz. U. Nr 160, poz. 1080 ze zm.), które wywołują wątpliwości przy ich stosowaniu. Stwierdza przy tym, że uwagi sygnalizują zarówno pracownicy, jak i pracodawcy.
RPO podkreśla, że ustawa o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym nie zawiera definicji pojęcia „okres przepracowany", co przyczynia się do powstawania wątpliwości, czy chodzi tu o okres pozostawania w stosunku pracy, czy okres faktycznego jej wykonywania.
Ministerstwo pracy konsekwentnie prezentuje opinię, że prawo do „trzynastki” ustala się na podstawie okresu przepracowanego, rozumianego jako okres pozostawania pracownika w zatrudnieniu u tego pracodawcy w roku kalendarzowym, za który przysługuje wynagrodzenie.
Tymczasem, jak przypomina Lipowicz, Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 lipca 2011 r., sygn. akt III PZP 3/11, zaprezentował stanowisko, że okresy pobierania przez pracownika niezdolnego do pracy wynagrodzenia i zasiłku chorobowego nie podlegają wliczeniu do 6-miesięcznego okresu przepracowanego w danym roku kalendarzowym, który uprawiania do „trzynastki”.
Zdaniem Sądu Najwyższego, z art. 2 ustawy wynika, iż wyliczenie wymienionych przypadków, w których przepracowanie co najmniej 6 miesięcy nie jest wymagane, ma charakter wyczerpujący.
Skoro urlopy, będące okresami pozostawania w stosunku pracy, są traktowane jako przerwy w przepracowaniu okresu wymaganego do nabycia prawa do dodatkowego wynagrodzenia rocznego, to przepracowanie w rozumieniu art. 2 ust. 2 ustawy oznacza według sądu efektywne przepracowanie, a nie tylko pozostawanie w stosunku pracy.
Lipowicz wyjaśnia, że uchwały Sądu Najwyższego, prezentujące odmienne stanowisko od poglądu prezentowanego przez resort pracy i polityki społecznej, nie mają wiążącego charakteru, gdyż zostały podjęte w trybie art. 390 § 1 k.p.c. Zgodnie z nim uchwała SN rozstrzygająca zagadnienie prawne wiąże tylko w danej sprawie.
Ostatnim razem głośną debatę na temat „trzynastek” wywołała wypowiedź Adama Leszkiewicza, przewodniczącego Rady Służby Cywilnej. Niespełna trzy miesiące temu przedstawił on pomysł ich likwidacji.
Sławomir Brodziński, szef Służby Cywilnej tłumaczył wtedy, że była to osobista opinia Leszkiewicza nie zaś stanowisko Rady. Stwierdził, że pomysł likwidacji „trzynastek” w całej sferze budżetowej jest rewolucyjny i wymaga podejścia systemowego. Przypomniał, że dodatkowe wynagrodzenia dotyczą ok. 1 mln zatrudnionych w szeroko pojętej administracji publicznej i stanowią stały element ich wynagrodzeń.
Według danych GUS za rok 2010 średnie miesięczne wynagrodzenie w administracji samorządu terytorialnego wyniosło 3594,67 zł brutto (2570,67 zł netto). Upraszczając, można by przyjąć, że właśnie tyle wyniosła w tym roku średnia „trzynastka” w samorządach.
Czytaj także:
Z urzędu po kieszeni
Trzynastki (chyba) zostają
/kic/