Rada gminy postanowiła, że radny może zrzec się mandatu, przekazując radzie ustną rezygnację. Zdaniem wojewody - bezprawnie, bo trzeba na piśmie
Rada gminy postanowiła, że radny może zrzec się mandatu, przekazując radzie ustną rezygnację.
Zdaniem wojewody - bezprawnie. Jak poinformowaliśmy, wojewoda zachodniopomorski Piotr Jania stwierdził nieważność fragmentów uchwały rady gminy Warnice regulujących
m.in. odwołanie skarbnika ze stanowiska. Wątpliwości organu nadzoru wzbudziły również zapisy dotyczące wygaśnięcia mandatu radnego.
Rada gminy postanowiła, że radny może zrzec się mandatu, przekazując radzie pisemne oświadczenie lub ustną rezygnację w trakcie sesji w tej sprawie. W takim przypadku rada miałaby stwierdzić uchwałą wygaśnięcie mandatu radnego z dniem określonym w uchwale.
W ocenie wojewody takim przepisem organ stanowiący „wkroczył w materię ustawową uregulowaną w Kodeksie wyborczym, przyznając sobie przy tym w sposób nieuprawniony kompetencje przynależne innemu organowi".
„Przepis art. 383 par. 1 tej ustawy wymienia przesłanki wygaśnięcia mandatu radnego, pośród których brak jest możliwości złożenia ustnej rezygnacji. (...) prawodawca przewidział wyłącznie pisemną formę zrzeczenia się mandatu radnego" - czytamy w rozstrzygnięciu nadzorczym.
Jak zauważył Piotr Jania, podmiotem uprawnionym do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego - wolą ustawodawcy - jest komisarz wyborczy, który w myśl Kodeksu wyborczego czyni to w drodze postanowienia, w terminie 14 dni od dnia wystąpienia tej przyczyny. „Rada gminy nie jest właściwa do stwierdzania w drodze uchwały wygaśnięcia mandatu radnego z powodu zrzeczenia się mandatu" - zaznaczył wojewoda.
Dlatego jego zdaniem postanowienia uchwały w istotny sposób naruszyły przepisy Kodeksu wyborczego.
kic/Serwis Samorządowy PAP