TK nie powinien poprzestać na nadliczbówkach kierowników – stwierdzają eksperci po wyroku w sprawie nadgodzin urzędników samorządowych
Trybunał Konstytucyjny nie powinien poprzestać na nadliczbówkach kadry kierowniczej – stwierdzają eksperci po wyroku w sprawie nadgodzin urzędników samorządowych.
We wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że pracownikom samorządowym zatrudnionym na stanowiskach kierowniczych nie przysługują dodatki za nadgodziny. Tym samym uznał za zgodne z konstytucją przepisy ustawy o pracownikach samorządowych.
Kwestię rekompensaty nadgodzin pracowników samorządowych reguluje art. 42 ust. 4 ustawy o pracownikach samorządowych.
W odróżnieniu od regulacji Kodeksu pracy przepis nie przewiduje dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych. Jest w nim mowa jedynie o podstawowym wynagrodzeniu albo czasie wolnym równym czasowi przepracowanemu. Podejrzewano więc, że ustawa o pracownikach samorządowych może dyskryminować osoby, których dotyczy, naruszając konstytucyjną zasadę równości wobec prawa.
Jednak wyrok Trybunału odnosi się wyłącznie do jednej kategorii pracowników samorządowych – osób zarządzających zakładem pracy w imieniu pracodawcy.
Ta grupa z kolei, w zakresie godzin nadliczbowych, w świetle Kodeksu pracy znajduje się w gorszym położeniu.
Przepisy K.p. stanowią bowiem, że kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych i pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy, w razie konieczności, wykonują swoje obowiązki po godzinach nieodpłatnie (art. 151 4 k.p.).
Zdaniem dr. Stefana Płażka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zawężenie wyroku do kadry kierowniczej sprawiło, że umknęło sedno problemu, a jest nim pytanie, czy „zwykłemu” pracownikowi samorządowemu przysługuje dodatek za nadgodziny.
„Wszyscy oczekują odpowiedzi na podstawowe pytanie, czy art. art. 42 ust. 4 w swojej masie, dotyczący ogółu pracowników samorządowych, jest zgodny z konstytucją” – zaznacza prawnik.
Jak tłumaczy, należałoby obrać metodę „od ogółu do szczegółu”. Jego zdaniem Trybunał powinien najpierw zająć się czasem pracy „etatowych” pracowników, a dopiero potem sytuacją szczegółową pracowników stanowiących kadrę kierowniczą. `
„Jest to wyrok niekorzystny dla tej grupy pracowników samorządowych, natomiast nadal nie wiemy, jak to jest co do zasady. Na to pytanie Trybunał nie odpowiedział” – wskazuje.
Prawnik postawił hipotezę, zgodnie z którą może to wynikać z ewentualnych skutków finansowych dla budżetów samorządów, jakie niesie za sobą taki wyrok.
„Może jest tak, że Trybunał Konstytucyjny doszedł do wniosku, że orzeczenie może spowodować w naszej ciężkiej sytuacji budżetowej dodatkowe problemy, bo to chodzi o prawie pół miliona ludzi” – zauważył.
Gdyby Trybunał uchylił art. 42 ust. 4 u.p.s. w życie weszłyby przepisy Kodeksu pracy, a z nimi art. 151, oznaczający konieczność wypłacania dodatków.
Małgorzata Wrzołek, koordynator zespołu radców prawnych lubelskiego urzędu marszałkowskiego, zgadza się z tezą postawioną przez sędzię Teresę Liszcz, że dodatki za nadgodziny samorządowcom nie przysługują. W jej ocenie należałoby to jednak odnieść do ogółu pracowników, nie tylko do kadry kierowniczej.
Z kolei Mariusz Poznański, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, stwierdził, że nie spotkał się jeszcze z sytuacją wypłacania kierownikom wynagrodzenia za przepracowane godziny nadliczbowe.
„Dla kierownika jest dodatek funkcyjny. Jak ma zwiększony zakres obowiązków, to otrzymuje dodatek funkcyjny w tym okresie – podkreślił Poznański.
/kic/Serwis Samorządowy PAP