Chcemy, żeby dziecko było świadome, czym jest zdrowy posiłek i mogło o nim zdecydować – mówi Grzegorz Hudzik, zastępca GIS
- Chcemy, żeby dziecko było świadome, czym jest zdrowy posiłek i mogło o nim zdecydować – mówi Grzegorz Hudzik.
O projekcie nowelizacji rozporządzenia dot. śmieciowego jedzenia rozmawiamy z zastępcą Głównego Inspektora Sanitarnego.
Główny Inspektorat Sanitarny pracuje nad nowelizacją rozporządzenia dotyczącego sprzedaży produktów w szkolnych sklepikach i podawanych na stołówkach. Na jakim etapie są prace nad rozporządzeniem i jakie główne zmiany zostaną wprowadzone?
Grzegorz Hudzik, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego: - Projekt zamian rozporządzenia został już złożony do Ministerstwa Zdrowia . Generalnie zaproponowaliśmy uproszczenie obecnie obowiązujących przepisów, tak by były jak najbardziej czytelne dla osób, które są odpowiedzialne za żywienie zbiorowe dzieci i młodzieży.
Do znowelizowanego rozporządzenia będzie dołączony jeden załącznik.
Sformułowane w nim zapisy przedstawione zostały w formie tabelek, w których konkretne rubryki zawierają szczegółowe informacje o produktach spożywczych dopuszczonych do sprzedaży w szkolnych sklepikach oraz podawanych w stołówkach.
Mamy nadzieję, że przedstawione przez nas propozycje spotkają się z aprobatą Ministerstwa Zdrowia.
Jakich zmian mogą się spodziewać osoby prowadzące szkolne sklepiki i przygotowujące posiłki dla uczniów?
- Podczas przygotowania projektu zdecydowaliśmy się na wprowadzenie do rozporządzenia pewnych grup środków spożywczych np. zamiast przetworów mięsnych będą podawane produkty mięsne. Ze względu na dbałość o higienę jamy ustnej oraz profilaktykę próchnicy zaproponowaliśmy gumę do żucia z odpowiednią ilością cukru.
Chcemy, by woda, która spełnia warunki rozporządzenia ministra zdrowia była jak najpowszechniejsza wśród dzieci i młodzieży . Woda jest bezpieczna i konieczna do prawidłowego funkcjonowania organizmu.
Nie ograniczamy również rodzaju pieczywa, które będzie sprzedawane „w konstrukcji” kanapek. Chcemy, żeby dziecko było świadome, czym jest zdrowy posiłek i mogło o nim zdecydować. Dlatego według naszych założeń, uczeń będzie mógł wybrać rodzaj wędliny, sera czy warzyw, z którymi będzie chciał zjeść kanapkę.
Na pewno do szkolnych sklepików nie powrócą produktu spożywcze o dużej ilości soli np. chipsy i wysoko słodzone napoje gazowane. Stawiamy na warzywa i owoce, które na pewno zaspokoją dziecięce apetyty.
A co ze słynnymi drożdżówkami?
- Jak najbardziej dopuszczamy ich sprzedaż, ale sugerujemy, żeby zawarte w niej cukry i tłuszcze nie przekraczały 10 gram na 100 gram produktu. Mogą być one wypełnione owocowym nadzieniem, serem twarogowym, budyniem czy warzywami. Drożdżówka jak każdy inny pokarm, jeżeli spełnia warunki zdrowego systemu żywienia może być wprowadzona do sprzedaży, pod wspomnianymi warunkami.
Generalnie chodzi nam o to, żeby nie ograniczać , ani nie eliminować jedzenia, z którym mamy do czynienia i które nie szkodzi naszemu zdrowiu.
Czyli wprowadzone zmiany nie będą rewolucyjne?
- Stworzenie tego typu dokumentu jest trudnym zadaniem. Absolutnie nie negujemy pracy autorów poprzedniego rozporządzenia . Nasze propozycje uwzględniają wymogi różnorodnej i zbilansowanej diety dziecka oraz wprowadzają produkty bezpieczne i zdrowe do ich diety.
Nie można mówić tu o żadnej rewolucji, ale o przystępnym opracowaniu rozporządzenia dla osób zajmujących się przygotowaniem posiłków dla dzieci i sprzedających w szkolnych sklepikach.
Dziękuję za rozmowę.
jm/Serwis Samorządowy PAP