Naukowcy sprawdzili, jak bardzo różne tereny zielone i zbiorniki wodne ochładzają miasta w czasie fali upału. Okazało się, że ogrody botaniczne mogą zmniejszyć temperaturę w okolicy nawet o 10 stopni Celsjusza.
Wraz z postępami globalnego ocieplenia rośnie problem miejskich wysp ciepła. Latem w wielu miastach temperatury mogą być trudne do zniesienia, co niesie za sobą poważne konsekwencje zdrowotne, społeczne i ekonomiczne zarówno dla mieszkańców jak również dla władz miejskich.
Stosowanym przez wiele miast sposobem na przeciwdziałanie temu problemowi jest zazielenianie – do tej pory brakowało jednak kompleksowych badań pozwalających oszacować skuteczność tego rodzaju działań. Dzięki analizie przeprowadzonej przez zespół naukowców z University of Surrey włodarze zyskali konkretne argumenty na rzecz rozwijania terenów zielonych w swoich miastach.
„Już od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że tereny zielone i woda mogą ochładzać miasta. Jednak nasze badanie dostarcza najdokładniejszych danych na ten temat. Co więcej, możemy wyjaśnić działające przyczyny - od drzew dających cień, po parującą wodę ochładzającą powietrze” – mówi prof. Prashant Kumar, założyciel i dyrektor Global Centre for Clean Air Research.
W swoim opracowaniu naukowcy przedstawili średnie wartości i zakresy skuteczności chłodzenia otoczenia przez różne rodzaje tzw. zielono-błękitno-szarej infrastruktury (ang. GBGI). Przegląd objął 10 szerokich kategorii: ogrody, parki, obszary rekreacyjne, obiekty/trasy liniowe, zbudowana zielona infrastruktura (GI) na infrastrukturze, hybrydowa GI (dla wody ), zbiorniki wodne, inne niezamknięte obszary miejskie, inne przestrzenie publiczne i mieszane (zielono-niebieskie).
Jak wynika z opracowania, na przykład ogrody botaniczne zmniejszają temperaturę średnio o 5 st. C (jednak ich wpływ na otoczenie może wynosić od 2,2 do nawet 10 st. C), mokradła – o 4,7 st. C (1,2 - 12), ogrody deszczowe o 4,5 st. C (1,3 - 7), zielone ściany – 4,1 st. C (0,1 – 18), drzewa rosnące na ulicy – 3,8 st. C (0,5 – 12), miejskie farmy – 3,5 (3 – 3,9), parki – 3,2 (0,8 – 10), wodne rezerwuary – 2,9 (1,8 – 5), tereny rekreacyjne – 2,9 (2,8 – 3).
„Nasza publikacja pokazuje, jak wiele istnieje sposobów na ochładzanie miast. Pokazuje też jednocześnie, ile pracy jest do zrobienia. Odpowiednie instytucje na całym świecie muszą inwestować we właściwe badania. Z naszej pracy wynika jasno, że nie ma jednego rozwiązania dla każdego. Wiele zależy od tego, co działa w danym miejscu” – dodaje jedna z badaczek, Maria de Fatima Andrade.
Całość publikacji można znaleźć na TEJ STRONIE.
mat/ mam/