Niech minister już gromadzi pieniądze na kary, jakie Unia nałoży na Polskę za brak polityki śmieciowej – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prezydent Legionowa Roman Smogorzewski. Legionowo jako jedno z niewielu polskich miast wdrożyło nowy system gospodarowania odpadami
Niech minister już gromadzi pieniądze na kary, jakie Unia nałoży na Polskę za brak polityki śmieciowej – mówi, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prezydent Legionowa, które jako jedno z niewielu polskich miast wdrożyło nowy system gospodarowania odpadami. W 2006 r. w mieście przeprowadzono referendum, w którym mieszkańcy zgodzili się, aby zbiórką odpadów zajęła się gmina, w zamian za obowiązkową opłatę od mieszkańców.
Po roku od tej zmiany widać już efekty. Roman Smogorzewski, prezydent Legionowa z zadowoleniem przyznaje, że mniej śmieci trafia na dzikie wysypiska i jest czystsze powietrze, bo mieszkańcy nie wypalają śmieci w piecach. Do tego jest taniej.
– Kto odpady sortuje, płaci 8,50 zł miesięcznie. Kto nie – 15 zł. Czteroosobowa rodzina oszczędza ponad 10 zł w porównaniu z tym co było wcześniej – tłumaczy prezydent.
Podkreśla, że w ten sposób znikła pokusa pokątnego wyrzucania śmieci. – Za te 8,50 zł odbieramy od mieszkańca każdą ilość śmieci. Teraz zrobiło się ich o jedną czwartą więcej. Gdyby nie zmiana systemu, duża ich część lądowałaby w lecie – przyznaje Smogorzewski.
Droga do zmiany systemu była jednak trudna. Największy opór stawiali mieszkańcy, którzy już wcześniej nie podpisali umowy na odbiór odpadów, spalając je, wyrzucając do lasu lub podrzucając do kontenerów spółdzielni mieszkaniowych.
Czy nowa ustawa śmieciowa, nad którą pracuje resort środowiska rozwiąże ten problem i ułatwi gminom przejście na nowy, lepszy system? Przed tygodniem pisaliśmy o najnowszych założeniach do projektu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Resort zaproponował w nich, aby przejście na nowy system było dobrowolne. Ma o tym decydować rada gminy, która stosowną uchwałą będzie mogła zdecydować o przejęciu wszystkich lub części obowiązków właścicieli nieruchomości w zakresie odbierania odpadów komunalnych. Zniknie tym samym kosztowny i uciążliwy obowiązek przeprowadzania referendum w tej sprawie.
Gminy, które tego nie zrobią, będą funkcjonowały na dotychczasowych zasadach, z tym że zostaną nałożone na nie nowe obowiązki w zakresie osiągnięcia określonych w drodze rozporządzenia poziomów odzysku i recyklingu śmieci oraz redukcji odpadów biodegradowalnych, a także w zakresie sprawozdawczości oraz przeprowadzania czynności kontrolnych.
Ważnym elementem projektowanej ustawy będzie opłata śmieciowa wnoszona przez właścicieli nieruchomości. Będzie ona głównym źródłem finansowania nowego systemu. W zależności od modelu przyjętego w danej gminie będzie pobierana przez gminę lub wybrany bezpośrednio przez właścicieli nieruchomości podmiot odbierający odpady komunalne. Opłata będzie uwzględniała m.in. koszty odbierania, transportu, zbierania, odzysku, w tym recyklingu oraz unieszkodliwiania śmieci.
Czytaj także:
Krótkie konsultacje pod koszem /mp/