Proponowane zmiany w Kodeksie wyborczym zwiększają transparentność wyborów i rolę mieszkańców – oceniają przedstawiciele samorządów związani z PiS.
Proponowane zmiany w Kodeksie wyborczym zwiększają transparentność wyborów i rolę mieszkańców w procesie wyborczym – ocenili dla Serwisu Samorządowego PAP przedstawiciele samorządów związani z Prawem i Sprawiedliwością.
Projekt zmian w Kodeksie wyborczym, autorstwa posłów PiS, obejmuje m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, a także powołanie komisarzy wyborczych wojewódzkich i powiatowych. Proponowane zmiany przewidują również zmiany w sposobie ustalania składu Państwowej Komisji Wyborczej - siedmiu na dziewięciu sędziów ma być wybieranych przez Sejm; obecnie w skład Komisji wchodzą sędziowie delegowani przez SN, TK i NSA.
Jak podkreślił burmistrz Rypina Paweł Grzybowski, propozycja zmian w Kodeksie wyborczym będzie szeroko konsultowana. "Na pewno propozycje są sporą nowością i wszyscy przyglądamy się, co będzie zmienione, co z nich zostanie" - powiedział.
W jego ocenie kluczowe zmiany, w tym dwukadencyjność, są bardzo istotne. "Najważniejsze, że dwukadencyjność nie będzie działała wstecz, ale od nowych wyborów. Demokracja jest najlepszym systemem, nie wymyślił jeszcze nikt lepszego. Czy dwie kadencje wystarczą, czy one są potrzebne, czy nie - tyle głosów ile jest za, pewnie jest przeciw" - zaznaczył.
Według niego wiele pozytywów niosą zmiany dot. wzmocnienia roli mieszkańców. "Obowiązkowe budżety obywatelskie, większa możliwość wprowadzania uchwał na sesje, ale również wzmocnienie samych radnych. Z automatu klub radnych opozycyjnych ma swojego szefa w komisji rewizyjnej, a więc może nadawać ten ton sprawdzania, więc ta transparentność, możliwość wprowadzenia danej debaty czy uchwały na daną sesję przez klub opozycyjny, który często przez mniejszą liczbę głosów nie miał takiej możliwości, więc będzie można swoje ważne tematy poruszać, niezależnie od tego, ilu tych radnych się ma" - podkreślił.
Dodał, że krokiem w dobrym kierunku jest też umożliwienie radnym kontroli spółek, którymi jednoosobowo zarządzają burmistrzowie i prezydenci, a jednocześnie wzmocnienie roli burmistrza, chociażby przez powoływanie bez opinii rady skarbników.
"Oczywistą jest rzeczą, że burmistrza, prezydenta rozlicza się z jego sprawności, więc musi mieć swój dobry zespół, który działa w dobrym kierunku" - zaznaczył. "Tych zmian drobnych, o których często nie dyskutujemy, jest dużo. I one, mam nadzieję, spowodują transparentność, przejrzystość w tej nowej kadencji" - dodał Grzybowski.
Odnosząc się do pytania o krytykę środowiska samorządowego wobec zmian w okręgach wyborczych, powiedział, że jest to spora zmiana, która może zmienić układ sił politycznych. "Faktycznie to jest rzecz, która budzi kontrowersje, bo rzeczywiście może zmienić oblicze sceny politycznej (...) Nie wiemy, jak te okręgi będą ostatecznie podzielone, ale to na pewno spowoduje, że nie będzie dominaty jednej partii (...). Wydaje mi się, że rzeczywiście będzie zmiana sił, że więcej ugrupowań może wejść do rady" - ocenił.
Zdaniem wójta gminy Łubianka Jerzego Zająkały projekt zmian w Kodeksie wyborczym znacząco zwiększa uprawnienia rady gminy i mieszkańców. „Jako władze lokalne nie możemy być zamknięci na wzrost możliwego zaangażowania obywatelskiego. Każde zwiększenie pozycji mieszkańców wprowadza nowe elementy i dodatkowe wyzwania. Zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej sprawy publiczne idą w tym kierunku. Zwiększenie obywatelskości jest nieuniknione i powinniśmy jako samorządowcy umieć się w tym odnaleźć” – stwierdził.
Jak ocenił wójt, istotną zmianą jest także reforma PKW. „Formuła, która dzisiaj funkcjonuje, nie daje gwarancji przeprowadzenia merytorycznego procedury wyborczej, począwszy od jej zorganizowania, czyli wytyczenia priorytetów, a potem ustalenia wyników głosowań. Stąd trzeba poszukiwać innych rozwiązań” – podkreślił.
Wiceburmistrz Chmielnika Mariusz Ściana odniósł się do propozycji ograniczenia liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Według niego, umożliwiłoby ono władzom samorządowym skuteczniejsze działanie.
„W małych miejscowościach bardzo często władza psuje. Dwukadencyjność powoduje, że włodarz będzie empatyczny, bo na początku każdy chce wnieść do samorządu coś dobrego, a po pewnym czasie zaczyna postępować schematycznie. Nowa osoba pokazuje, że możemy działać lepiej” – wyjaśnił.
Ściana zaznaczył jednak, że okres kadencji należałoby wydłużyć do pięciu lat. „Kadencje powinny być trochę dłuższe, ponieważ uporządkowanie budżetu i sam cykl życia projektów, przejście od pomysłu do realizacji, wymagają czasu. Cztery lata to za mało” – powiedział.
Radny miejski Poznania Jan Sulanowski, pytany, co sądzi o propozycji likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin odparł, że powrót do dużych okręgów wyborczych jest „bardzo korzystną zmianą”. „Moja ocena wynika z obserwacji najbliższego otoczenia - w 17 podpoznańskich gminach były JOW-y i zauważyłem, że dochodziło do sytuacji, w których niektóre ugrupowania nie miały reprezentacji w radach gmin. Powrót do wielomandatowych okręgów normalizuje tę sytuację, rady gmin będą bardziej zróżnicowane także pod względem politycznym” – zaznaczył.
Sulanowski stwierdził też, że projekt zmian w Kodeksie wyborczym zapewnia większą kontrolę nad prawidłowością przebiegu procesu wyborczego. „Byłem jako mąż zaufania w komisjach i widziałem, że czasem członkowie komisji bagatelizują przepisy zawarte w ordynacji. Myślę, że obecność kamery zmobilizuje ich, żeby postępować zgodnie z regułami. Bardzo duży plus monitoringu to możliwość przebiegu kontroli wyborów przez większe grono obywateli. Unikniemy nieuzasadnionych zarzutów skierowanych w stronę komisji wyborczej” – podkreślił.
dap/ jmk/