Radni Pragi-Północ odwołali późnym wieczorem burmistrza i wiceburmistrzów dzielnicy, których na początku stycznia powołała prezydent Warszawy
Radni Pragi-Północ odwołali w poniedziałek późnym wieczorem burmistrza i wiceburmistrzów dzielnicy, których na początku stycznia powołała prezydent Warszawy.
Wcześniej stanowisko straciła przewodnicząca rady.
Po odwołaniu dotychczasowego zarządu radni przerwali obrady, nowy burmistrz ma być wybrany po ich wznowieniu. Ma nim być Jacek Sasin - b. wiceszef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W poniedziałek radni Pragi-Północ mieli kontynuować III nadzwyczajną sesję dzielnicy i wybrać przewodniczących komisji rady. Wcześniej jednak radny Ireneusz Tondera (SLD) zgłosił wniosek o rozszerzenie porządku obrad o wykluczenie z komisji mieszkaniowej radnego Łukasza M. (wybranego z list PO), na którym ciążą zarzuty prokuratorskie dotyczące, m.in. posiadania pornografii dziecięcej.
Gdy wniosek radnego Tondery nie przeszedł (poparli go tylko radni PO i SLD), ten zgłosił kolejny - o ogłoszenie przerwy w obradach. Pozwoliło to przewodniczącej rady Elżbiecie Kowalskiej-Kobus PO) na ogłoszenie bezterminowej przerwy; o jej zakończeniu miała poinformować radnych telefonicznie.
Po tym, jak radni PO i SLD opuścili przerwane posiedzenie, opozycja (PiS, Praska Wspólnota Samorządowa i radny M.) wznowiła jednak obrady i odwołała przewodniczącą Kowalską-Kobus oraz wiceprzewodniczącą Marię Tonderę (SLD). W ocenie dotychczasowej przewodniczącej posiedzenie radnych było "nielegalnym zebraniem", a podjęte decyzje nie mają mocy prawnej.
W wyborach do 23-osobowej rady dzielnicy Praga-Północ dziewięć mandatów zdobyła PO, a SLD - jej koalicjant w poprzedniej kadencji samorządu - trzy. Opozycja ma w sumie o jednego radnego mniej - PiS ma w radzie ośmioro radnych, a PWS - troje.
Wynik głosowania nad odwołaniem burmistrza zależy od tego, jak zagłosuje radny Łukasz M., który dotychczas popierał powołanie na to stanowisko Sasina i krytykował w mediach posunięcia PO w dzielnicy.