Fot. Serwis Samorządowy PAP
Do rozpoczęcia nowej perspektywy finansowej UE na lata 2028- 2034 zostały zaledwie cztery lata. Jak zabezpieczyć interesy polskich regionów? Jak dzielić pieniądze? Jakie powinny być kierunki wsparcia? - m.in. o tym mówili uczestnicy debaty Serwisu Samorządowego PAP na Europejskim Kongresie Samorządów.
„Jaka ta polityka spójności po 2027 roku powinna być? (…) Po pierwsze ona musi być bardziej skuteczna. Po drugie nakłady finansowe na tą politykę nie mniejsze niż dotychczas. Po trzecie wszystkie regiony w Europie powinny z niej korzystać - nie w równym stopniu, ale wszystkie powinny z niej korzystać, bo nie ma regionu europejskiego, który by nie miał jakichś problemów” – wyliczał wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Protas.
Jak jednak zaznaczył, wiele zależy od tego, jaka będzie Unia Europejska po 2027 roku - czy będzie po kolejnym rozszerzeniu, czy do Wspólnoty dołączą tylko kraje bałkańskie, czy też Ukraina.
„Na te pytania jeszcze nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć, ale chyba jesteśmy w stanie określić, że te nowe kraje, które albo będą w Unii Europejskiej, albo będą bardzo blisko niej, będą potrzebowały wsparcia, szczególnie oczywiście Ukraina. (…) W kolejnej perspektywie środki na odbudowę tego kraju muszą się w naszych politykach znaleźć” - podkreślił.
Do kwestii rozszerzenia UE i zabezpieczenia interesów polskich regionów odniosła się wiceminister spraw zagranicznych Anna Radwan.
„Ze zrozumiałych przyczyn ten temat rozszerzenia budzi pewne niepokoje, bo tym tortem trzeba będzie się podzielić. Więc tutaj pojawia się pytanie, czy to kolejne rozszerzenie unijne nam się opłaci. Przede wszystkim musimy się do niego dobrze przygotować w kraju na poziomie rządowym, ale też samorządowym” – powiedziała wiceszefowa MSZ. „Od rozszerzenia nie uciekniemy. To jest kwestia naszego bezpieczeństwa, to jest kwestia geopolityki, (…) poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Tutaj de facto nie ma ceny” - podkreśliła.
Piotr Kaczyński, ekspert z Fundacji Geremka zwracał w tym kontekście uwagę, że integracja europejska to nie tylko pieniądze z polityki spójności.
„Integracja europejska to jest przede wszystkim wspólny rynek i na tym też korzysta Wielkopolska bardziej niż Lubelskie, że jest bardziej otwarta na otwarty rynek i na korzyści z niego płynące. Na tym będzie korzystała cała gospodarka polska, łącznie z Lubelszczyzną, kiedy Ukraina, ta dostosowana, będzie w UE. Wspólny rynek generuje wielką wartość dodaną dla wszystkich" - podkreślał.
Z kolei Marek Woźniak, marszałek Wielkopolski zaprezentował szersze spojrzenie na politykę spójności.
„Jestem pełen obaw co do tego, jaka będzie przyszłość polityki spójności. (…) Wiele pieniędzy jest wydawanych, ale jeśli chodzi o rezultaty, to ta ocena jest bardzo różna. My z polskiej perspektywy mamy powody do satysfakcji. Uważamy, że jak najbardziej te interwencje są skuteczne, są efektywne, przynoszą nam mierzalny rozwój. Natomiast nie jest ta ocena obecna we wszystkich obszarach unijnych” – zauważył.
Ponadto Europa stała się obszarem wielu nowych problemów, jak bezpieczeństwo wewnętrzne, demografia, imigracja, ale też bezpieczeństwo zewnętrzne.
„A to oznacza, że w ramach tego samego wielkościowo budżetu, bo na razie nie widać pomysłów na to, jak zwiększyć europejski budżet, wszyscy chcieliby te problemy w jakiś sposób zaopatrzyć w środki finansowe, czerpiąc z tego samego skarbca, nie mówiąc już o tym, że generalnie koszty rosną” - zaznaczył.
Jak zadbać w tym o interes polskich regionów po 2027 r.? Publikujemy zapis wideo całej debaty.
aba/