Na okrągłe urodziny każdy dostaje koronę, berło i jabłko. Oczywiście, są też życzenia i prezenty. W Klubie Masters Polkowice to już tradycja. Życzenia 200 lat życia usłyszała pani Emilia Kawula, która w tym roku obchodzi 80. urodziny. Emocji nie brakowało.
– W klubie Masters pływam od piętnastu lat – mówi pani Emilia. – Jest to najlepszy klub, jaki można sobie wybrać. Nie tylko w Polkowicach, ale w Polsce i na całym świecie jesteśmy jak jedna wielka rodzina. A na okrągłe urodziny każdy dostaje koronę, berło i jabłko. I króluje przez jeden dzień, czyli wydaje rozkazy – śmieje się solenizantka, która zadziwiła nas świetnym nawrotem.
Stowarzyszenie K.S. Masters Polkowice powstało w 2009 roku. Pierwszym prezesem był Bogusław Godlewski, obecnie dyrektor Centrum Kultury. Potem zastąpiła go Beata Kowarzyk.
– Główną ideą naszego klubu jest promowanie pływania, ale mastersi uprawiają też inne sporty, w zależności od tego, co kto lubi – mówi prezes Beata Kowarzyk.
– Jak widać chętnych nie brakuje. W klubie mamy około 40 osób aktywnie uczestniczących w zajęciach.
Seniorzy mogą korzystać z basenu przy polkowickiej „trójce” od poniedziałku do piątku, od godz. 6 do 7.30, gdzie mają też gimnastykę pod okiem trenera, a morsowanie też im nie straszne. Każdy wybiera sobie taki dzień, jaki mu pasuje. I wczesna pora wcale nie jest przeszkodą, nawet w taki mroźny poranek, jak dziś.
Bez dwóch zdań, wszystkich mastersów zaliczamy do grona pozytywnie zakręconych polkowiczan.
Urszula Romaniuk