Z Bartłomiejem Ranowiczem, kierownikiem kursu przewodników obszaru LGD „Szlakiem Granitu” rozmawia Grażyna Kuczer
Z Bartłomiejem Ranowiczem, kierownikiem kursu przewodników obszaru LGD „Szlakiem Granitu” rozmawia Grażyna Kuczer.
Grażyna Kuczer:- Jest Pan geografem, przewodnikiem sudeckim i….?
Bartłomiej Ranowicz: - I przede wszystkim miłośnikiem regionu, jakim są górskie części województwa dolnośląskiego, jak i nizinne. Ja naprawdę lubię Dolny Śląsk, ten płaski, równy, pofałdowany i ten górski, z pięknymi panoramami urzekających gór, zapierającymi dech widokami. Chciałbym wielokrotnie zapraszać, nie tylko raz zaprosić, tylko ciągle zapraszać Państwa w Sudety. A po drodze z Wrocławia do Jeleniej Góry odwiedzić Wzgórza Strzegomskie, góry Kaczawskie. Przyjeżdżajcie Państwo do nas, a my, przewodnicy będziemy na was czekać i wiosną, jesienią, latem i śnieżną zimą, sprawiając wam wiele przyjemności.
- Szkoli Pan nowe kadry przewodników turystycznych. To ważne działanie dla rozwoju i przyszłości turystyki regionalnej. Który to już z kolei kurs Pan prowadzi?
- Kończy się już czwarty, przeze mnie prowadzony, kurs przewodników. Tym razem kurs przewodników LDG „Szlakiem granitu”. Dlaczego taka nazwa? W obrębie geograficznym Wzgórz Strzegomskich działa lokalna grupa Działania „ Szlakiem Granitu”. Jest to 7 gmin połączonych wspólną ideą promocji granitowego regionu, który stawia na turystykę.
Na trasie z Wrocławia do Karpacza znajduje się Strzegom. Miasto leży na skrzyżowaniu tras na Jelenią Górę, Legnicę, Świdnicę, Wrocław, Jawor. Strzegom ma predyspozycje ku temu, by być węzłem szlaków komunikacyjnych, a tym samym turystycznych. O tym świadczy sytuacja na rondzie strzegomskim, gdzie w weekendy tworzą się kolejki pojazdów. Jest to wyznacznik wzrastającego ruchu i rosnącej rangi Strzegomia jako węzła komunikacyjnego. Szkoda tylko, ze kolej nie nadąża za potrzebami ruchu turystycznego.
- Kim według Pana jest przewodnik?
- Funkcja przewodnika to funkcja ambasadora danego regionu, która odzwierciedla jego zaangażowanie emocjonalne, zainteresowanie, zaciekawienie życiem mieszkańca wsi, odzwierciedla polską gościnność. To dotyczy także bazy noclegowej i gastronomicznej. O tym jak ważne są smaczne potrawy, serwowane w klimatycznych pomieszczeniach nie trzeba nikogo przekonywać. Turysta wie, czym jest śniadanie, obiad czy kolacja w schronisku, czy hotelu, którego sceneria nakłania nas do relaksu, do przyzwoitego życia i zdrowego żywienia!
-Jak ocenia Pan zaangażowanie kursantów?
Zaangażowanie kursantów było bardzo duże. Chcieli jak najwięcej wiedzieć o swoim regionie, o swojej ojcowiźnie. To był pierwszy tego typu kurs, ale w przyszłości mam nadzieję, że będą kolejne, które powiększą liczbę ambasadorów tego obszaru.
- Był Pan jednym z pierwszych przewodników, który opisał Wzgórza Strzegomskie.
- Tak. W literaturze krajoznawczo – turystycznej nie było opisu Wzgórz Strzegomskich do lat 80., bowiem było zauroczenie Karkonoszami. Wzgórza Strzegomskie to pierwsze wzgórza między Poznaniem a Sudetami. Budowa geologiczna Wzgórz Strzegomskich jest atrakcyjna dla kolekcjonerów minerałów. W latach 70. poprowadzono tu szlak turystyczny z Jawora do Strzegomia.
Drugi szlak, Szlak Ułanów Legii Nadwiślańskiej związany z historią Strzegomia, był poprowadzony przez Wzgórza Strzegomskie do Strugi. To właśnie tu, w Strzegomiu, ułani zatrzymali się na nocleg, a następnego dnia rozegrali zwycięską bitwę pod Strugą. Te szlaki są dowodem, że zainteresowanie turystyką trwa i będzie jeszcze większe. W zakresie turystycznym byłem pierwszym, który je opisał. Jako geograf właściwie oceniam Sudety i obszar przedsudecki, jakim są Wzgórza Strzegomskie. Pracując w 5 - osobowym zespole opracowaliśmy trzytomowy przewodnik po Sudetach , obejmujący także obszar przedsudecki. Byłby on niedopisanym i niepełnym, gdyby tam brakowało Wzgórz Strzegomskich.
- W Pana opracowaniach spotykamy nazwę Góry Krzyżowej jako Boża Męka.
- W materiałach związanych ze Wzgórzami Strzegomskimi nazwa „Góra Krzyżowa” ma wiele wariantów. Jednym z nich jest Boża Męka. Może dlatego, że jest to miejsce szczególne, zwieńczone krzyżem, który został postawiony w setną rocznicę bitwy pod Dobromierzem. Na wzgórzu zginął śmiercią męczeńską w 1945 r. ks. Leopold Klehr, proboszcz ze Strzegomia. Z czasem wierzchołek Góry Krzyżowej stał się końcową stacją odprawianych tu nabożeństw drogi krzyżowej. Z tego miejsca roztacza się piękna panorama na Nizinę Świdnicką.
- Był Pan zwolennikiem utworzenia parku krajobrazowego na Górze Krzyżowej.
Góra Krzyżowa jest niedocenianym klejnotem krajobrazowym i geograficzno- geologicznym. Byłem zwolennikiem utworzenia na jej terenie parku krajobrazowego, ale z wielu powodów koncepcja ta upadła. Cieszę się, że obecnie starania gminy i leśników poszły w tym samym kierunku, tj. uporządkowania terenu, ścieżek, co zwiększyło komunikacyjność turystyczną. Uważam, że Góra powinna być doceniana nie tylko przez strzegomian, ale turystów, przejeżdżających obok.
Sugerowałbym, by wyznakować szlak spacerowy wokół Góry Krzyżowej, tak by pokazać jej uroki, lekko go wydłużyć o sąsiadujące miejscowości – Żółkiewkę, Żelazów, by pokazać nowo wyremontowane dawne pałace ziemiańskie. Wyznakowanie szlaku Wzgórz Strzegomskich i jego poparcie literaturą, to potrzeba chwili. Za tym pójdzie promocja regionu i samego Szlaku Wzgórz Strzegomskich. Byłaby to niesamowita atrakcja dla przyjeżdżających. Warto spojrzeć na to niesamowite miasto, na rynek, na okoliczną panoramę z perspektywy Góry Krzyżowej. To niezapomniany widok. Niewiele miast ma swoją górę.
- Jak właściwie wypromować miasto pod względem turystyki?
Miasto zabytków i granitu wymaga oznakowania miejskiej trasy turystycznej, która by prowadziła turystę po atrakcjach turystycznych miasta. Strzegom ma sznur pereł, będących zabytkowymi obiektami. Największą perłą jest bazylika ze względu na jej walory architektoniczno – artystyczne. Więc należy oznakować Miejski Szlak Turystyczny, łączący te obiekty w jedną całość. Każdy zabytek powinien mieć tarczę herbową z notką biograficzną, jak przystało na stare gotyckie miasto, o którym wspomina Ptolemeusz. Dobrym przykładem na takie oznakowanie jest Wiedeń.
-Mówił Pan także o promocji kamienia w formie Geo Parku w Strzegomiu.
- Oczywiście. Inicjatywy związane z promocją kamienia to także edukacja krajoznawcza, geograficzna, geologiczna oraz promocja regionu, na którym działa LGD „ Szlakiem granitu”. W najbliższej przyszłości widzę potrzebę zorganizowania w Strzegomiu galerii kamienia lokalnego, na wzór chociażby Geo Parku w czeskim Viznowie.
Ekspozycja różnokolorowych granitów, sjenitów, wapieni, piaskowców, atrakcyjnych kolorystycznie marmurów z Ziemi Kłodzkiej oraz tablice informacyjne o powstaniu tej czy innej skały, jej lokalizacji, właściwości i zastosowaniu stworzyłaby obszerny program edukacyjny, skierowany do wszystkich grup wiekowych oraz turystów krajowych i zagranicznych.
Tego w Polsce jeszcze nie ma. Wiem, że pomysł na taką inicjatywę mają także członkowie Fundacji Bazalt. Można by połączyć siły i razem - geograf plus geolog - stworzyć naszą strzegomską galerię kamienia pod gołym niebem.
- Kurs już się skończył, egzamin zaliczony, przewodnicy zaczynają swoją przygodę w terenie, a przygoda Pana Bartłomieja Ranowicza ze Strzegomiem ciągle trwa. Nowe wyzwania oczekują na swoją realizację. Dziękuję za rozmowę.
Źródło: materiały nadsyłane przez jednostki samorządu terytorialnego.
Za treść tych informacji PAP S.A. nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności.