Kilkaset osób przybyło pod tczewski ratusz, aby w milczeniu oddać hołd zamordowanemu prezydentowi Gdańska
Kilkaset osób przybyło pod tczewski ratusz, aby w milczeniu oddać hołd zamordowanemu prezydentowi Gdańska.
Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 13 stycznia w Gdańsku. Nazajutrz, mimo wysiłków lekarzy, zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Tragiczna śmierć prezydenta Gdańska poruszyła cała Polskę, także tczewian.
Wielu mieszkańców wpisało się do Księgi Kondolencyjnej wyłożonej w tczewskim Urzędzie Miejskim – chwilami wręcz ustawiały się kolejki. Przed urzędem płonie wiele zniczy, codziennie pojawiają się nowe. Są kwiaty, a nawet laurki od dzieci.
W piątkowy wieczór przed Urzędem Miejskim spotkali się tczewianie, którzy w milczeniu chcieli oddać hołd zamordowanemu samorządowcowi - wśród nich m.in prezydent Tczewa Miroslaw Pobłocki oraz starosta tczewski Mirosław Augustyn. Przyszli starsi, młodzi, dzieci. Wielu spośród zebranych, na płaszczach i kurtkach, miało serduszka WOŚP. Nie było przemówień, nie było rozmów – było skupienie i zaduma, czasami łzy. Z głośników zabrzmiał „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena, a Jakub Kubicki zagrał na trąbce „Sound of silence”.
Pogrzeb Pawła Adamowicza odbędzie się 19 stycznia w gdańskiej Bazylice Mariackiej, gdzie spoczną jego prochy.
M.M.
Źródło: materiały nadsyłane przez jednostki samorządu terytorialnego.
Za treść tych informacji PAP S.A. nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności.