Fot.PAP/A.Grygiel
Przedstawiciele organizacji społecznych, środowisk akademickich, grup aktywistycznych i świata polityki zaapelowali do prezydenta Katowic Marcina Krupy w sprawie planowanej na sobotę demonstracji pod hasłem "Katowice miastem nacjonalizmu".
W piśmie wyrazili zaniepokojenie tym, że na ulicach Katowic odbędzie się nacjonalistyczna demonstracja i wezwali prezydenta do rozwiązania zgromadzenia, w razie gdyby podczas marszu złamano przepisy, np. dotyczące mowy nienawiści. Proszą też o kontakt z organizatorami marszu w celu zmiany jego nazwy na taką, która nie budzi mylnych skojarzeń z oficjalnymi programami i hasłami promującymi miasto, jak Katowice – Miasto Ogrodów, czy Katowice Miasto Muzyki UNESCO.
Manifestacja została zgłoszona, a jej dane opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej na miejskiej stronie internetowej. Naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Katowice Mirosław Cygan poinformował, że miasto nie ma prawnych podstaw do zakazania demonstracji, zanim się odbędzie.
Na konferencji prasowej wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula powiedział, że demonstracja środowisk nacjonalistycznych w Katowicach została zgłoszona zgodnie z prawem i jest legalna.
"Przyjęliśmy zgłoszenie, zostało złożone zgodnie z przepisami prawa, przez osobę fizyczną. Po rozmowach z tą osobą została trochę zmodyfikowana trasa przejścia, żeby zminimalizować potencjalne zagrożenie i w świetle prawa jest to na dziś jak najbardziej legalne zgromadzenie. Katowice miastem nacjonalizmu – dla mnie to hasło jest pewną tezą, dosyć ryzykowną i bardzo trudną do udowodnienia, ale każdy ma prawo formułować swoje poglądy w granicach obowiązującego prawa" – powiedział Sobula.
Zapewnił, że przebieg manifestacji będzie nadzorowany przez policję, straż miejską oraz przedstawiciela Urzędu Miasta i służby te zareagują w sytuacji łamania prawa lub zagrożenia. "Na wszystkie ewentualności jesteśmy gotowi, a pod hasłem, które przyświeca temu zgromadzeniu, ja osobiście absolutnie się nie podpiszę" - dodał.
Organizatorem sobotniej demonstracji jest Nacjonalistyczny Górny Śląsk.
Rzeczniczka urzędu miasta Ewa Lipka podkreśliła, że miasto w żaden sposób nie utożsamia się z hasłem sobotniej demonstracji. "Cała historia Katowic pokazuje, że są one miastem otwartym na różne idee i wyznania, które można swobodnie propagować, oczywiście z poszanowaniem prawa" - powiedziała.
lun/ woj/