Kto nie kredytuje, ten nie inwestuje i po prostu się cofa - twierdzi Jerzy Szydłowski, wójt niewielkiej gm. Lelów (woj. śląskie), która mimo niskich dochodów własnych zrealizowała inwestycje o wartości ponad 10 mln zł
Kto nie kredytuje, ten nie inwestuje i po prostu się cofa - twierdzi Jerzy Szydłowski, wójt niewielkiej gm. Lelów (woj. śląskie), która mimo niskich wpływów z podatków zrealizowała inwestycje o wartości ponad 10 mln zł.
Marcin Przybylski: Wiele gmin, traktuje kredyt jako zło konieczne. Gmina Lelów chyba do takich nie należy?
Niektórzy twierdzą nawet, że zaciągnięcie kredytu to zaciśnięcie sobie pętli na szyję. U nas tak nie jest. My wychodzimy z założenia, że ten kto nie kredytuje, ten nie inwestuje i po prostu się cofa. Nie moglibyśmy inwestować bez kredytu ponieważ mamy zbyt małe przychody i nie mamy odpowiednio wysokich własnych źródeł finansowania przedsięwzięć.
Mimo to gmina zrealizowała wiele kosztownych inwestycji.
To prawda. Od lat aktywnie uczestniczymy w różnych przedsięwzięciach. Staramy się jak najlepiej korzystać z preferencyjnych środków zewnętrznych. Dotychczas udało nam się zrealizować 8 projektów z unijnym dofinansowaniem. Dodam tylko, że nasza gmina nie należy do bogatych, wręcz przeciwnie, wpływy podatkowe gminy to zaledwie 400 tys. zł rocznie, a my wydajemy 10 mln zł.
Jak to wytrzymuje gminna kasa?
Oczywiście każda taka inwestycja to duże obciążenie dla budżetu. W tym momencie małe jednostki, które sporo inwestowały, tak jak nasza gmina, już nie dysponuje taką rezerwą finansową by zapewnić wkład własny do kolejnych inwestycji, zwłaszcza tych o większej wartości.
Czyli ograniczą Państwo swoją działalność inwestycyjną?
Mamy nadzieję, że tak się nie stanie. Wręcz przeciwnie. Mamy już gotową pełną dokumentację na budowę sali gimnastycznej o wartości 5 mln zł oraz na dwie drogi łącznie za 3 mln zł. Myślę, że poradzimy sobie ze sfinansowaniem tych inwestycji dzięki kredytom rozłożonym na 10 lat. Problem w czym innym. Żeby zrealizować zadanie z unijnym wsparciem niezbędne jest zapewnienie wkładu własnego w wysokości 15 proc. wartości inwestycji, a w tym momencie nas po prostu na to nie stać.
Wkład własny to chyba nie jedyny kłopot małych gmin?
Niestety tak. Mniejsze gminy, ulokowane na peryferiach województw są po prostu pomijane przy dzieleniu unijnych środków. Okazuje się, że duże projekty infrastrukturalne w większości są i będą realizowane w największych miastach województwa, a dla małych jednostek pozostawiono jakieś resztówki w postaci środków na informatyzację, czy modernizację śmietników. Za pieniądze, które bez konkursu przyznano Rybnikowi na budowę obiektu sportowego można by było wybudować 40 takich sal gimnastycznych jakie my planujemy od wielu lat.
Mimo tych wszystkich trudności planujemy wystartować z pięcioma projektami w nowej perspektywie finansowej. Jeszcze nie wiemy jak zapewnimy wkład własny, ale nie poddajemy się i idziemy dalej.
Inwestycje gm. Lelów (woj. Śląskie) zrealizowane przy udziale Oddziału BOŚ S.A. w
Częstochowie:
1. Budowa Gimnazjum w Lelowie. Koszt całkowity 2 950 000 zł.
2. Budowa kanalizacji sanitarnej grawitacyjnej i tłocznej wraz z przykanalikami i przepompownią ścieków w Lelowie (III etap). Koszt całkowity: 1 534 962 zł
3. Budowa kanalizacji sanitarnej w miejscowości Lelów - Zbyczyce (III etap).Koszt całkowity: 973 558 zł.
4. Ułożenie kostki bitumicznej na drogach w Lelowie i Sołectwie Staromieście. Koszt całkowity: 196 205 zł
5. Przebudowa drogi gminnej w miejscowości Turzyn. Koszt całkowty: 255 377 zł
6. Modernizacja dróg dojazdowych do pól w miejscowościach Nakło i Drochlin. Koszt całkowity: 386 762 zł
7. Budowa sieci wodociągowej w Gminie Lelów w miejscowości Drochlin-Celiny oraz modernizacja hydroforni w miejscowości Mełchów. Koszt całkowity: 1 267 876 zł