Jeżeli Adam chciałby być radnym, a nawet burmistrzem, to na pewno głosowałbym na niego – mówi Jan Poloczek, burmistrz Wisły.Różne przemyślenia mamy, ale to nie może odbywać się bez rozmów z Adamem - informuje burmistrz i dodaje: jego rolę widzę wyżej i dalej
- Jeżeli Adam chciałby być radnym, a nawet burmistrzem, to na pewno głosowałbym na niego – mówi Jan Poloczek, burmistrz Wisły.
W czwartek Adam Małysz, wielki sportowiec i duma wszystkich Polaków, ogłosił, że kończy swoją karierę. W Wiśle – rodzinnym mieście skoczka - w holu Domu Zdrojowego stoi rzeźba wykonana z czekolady, w cukierniach sprzedawane są „jego” ciastka, imię Małysza nosi skocznia narciarska w Malince. Adam zapowiedział, że ostatni skok odda podczas oficjalnego pożegnania z kibicami, 26 marca na Wielkiej Krokwi w Zakopanym. O Małyszu rozmawiamy z burmistrzem Wisły, Janem Poloczkiem.
Jak Pan myśli, czy Adam będzie teraz więcej przebywał w Wiśle?
Jan Poloczek, burmistrz Wisły: - Myślę, że tak. Kiedyś były prowadzone wyliczenia, ile czasu Adam spędza na obozach, treningach i podczas Pucharu Świata na zawodach. Wiedząc, że jest zwolennikiem życia domowego, domatorem, sądzę iż będzie więcej czasu spędzał w swojej miejscowości.
Czy władze lokalne mają plany związane z uczestnictwem Małysza w życiu gminy?
- Na pewno różne przemyślenia mamy, ale to nie może odbywać się bez rozmów z Adamem. Myślę, że po zakończonym sezonie będziemy chcieli z nim pomówić i dowiedzieć się, m.in. jakie ma plany na kolejny okres życia, kiedy przestanie być czynnym zawodnikiem.
Sądzi Pan, że doświadczenie Adama, jako sportowca, będzie mogło być wykorzystane przez gminę, czy będzie mógł być np. doradcą w sprawach sportu?
- No jasne, kto jak nie on? Myślę, że doradcą może być nie tylko w Wiśle. Jego rolę widzę wyżej i dalej, bo związaną w ogóle ze sportem w Polsce, a szczególnie z tym sportem, z którym był przez tyle lat związany.
Jak wygląda kwestia rozwoju sportu w Wiśle, czy władze są „prosportowe”, czy nie ma problemu ze sportowymi inwestycjami miejskimi?
- Ja i radni chcemy zrobić jak najwięcej, ale nie wszystkie decyzje zależą tylko od nas. Przebudowa skoczni w Wiśle-Malince, czy teraz w Wiśle-centrum wymagają wsparcia zarówno ministerstwa sportu, jak i marszałka śląskiego. Myślę, że jak te wszystkie cegiełki razem poukładamy, to odniesiemy sukces i te obiekty będą bazą dla szukania następców Adama Małysza.
A czy radni bardziej są "za" sportem, czy przedkładają inne inwestycje?
- Myślę, że radni są za rozwojem równomiernym naszego miasta, a sport jest u nas bardzo ważną dziedziną. Nikt nie ucieka od tematów sportowych, ale – jak w całej Polsce - chciałoby się mieć więcej możliwości. Nie mamy takich myśli, żeby sportu nie rozwijać, ponieważ żyjemy z turystyki, a ta jest w jakiś sposób ze sportem związana.
Jeżeli Adam Małysz chciałby być radnym, to głosowałby Pan na niego?
- Tak, nawet jakby chciał być burmistrzem to bym głosował na niego.
Czy szykujecie Państwo imprezę pożegnalną dla Małysza?
- Postaram się Adama namówić na to, że skoro tu karierę rozpoczynał, to żebyśmy tu właśnie taką imprezę na zakończenie kariery zrobili. To wszystko jednak musimy omówić w spokoju i nie możemy oczywiście robić tego bez Adama Małysza. Przy takiej imprezie on będzie najważniejszą osobą. Nawet jakby dwóch prezydentów zjechało, to Adam będzie pierwszoplanową postacią.
Pan zna osobiście Adama. Jak Pan oceni jego osobę? Co szczególnego, z nim związanego, wbiło się Panu w pamięć?
- Właśnie ta jego skromność. Sukcesy nie „zaszumiały mu w głowie”, a sprawiły, że był jeszcze bardziej wyważonym człowiekiem, zarówno na co dzień, jak i w medialnych wypowiedziach. Bardzo go szanuję za to, że nigdy nie chciał się wywyższać. W mieście Wiśle zawsze był traktowany normalnie i on sam też wszystkich traktuje jak współmieszkańców, sąsiadów, kolegów. Jest tu wielki szacunek dla Adama, wielki pokłon dla tego, co zrobił, jego sukcesów, ale również za sposób zachowania się i bycia między nami.
Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Kubicka-Żach
Na zdjęciach:
Burmistrz Wisły-fot. UM Wisły
Figurka A. Małysza z czekolady w Wiśle
Skocznia Wisła-Malinka
Fot. autorki