Niektóre grupy urzędników utrudniają realizację zadań rządu, a służba cywilna nie spełnia swoich podstawowych zadań - powiedział w Sejmie w imieniu PIS Marek Kuchciński
Niektóre grupy urzędników utrudniają realizację zadań rządu, a służba cywilna nie spełnia podstawowych zadań do jakich została powołana - powiedział Marek Kuchciński (PiS), prezentując w czwartek w Sejmie projekty ustaw zmieniających system służby cywilnej.
Projekty zakładają m.in. wyłączenie ze służby cywilnej wyższych stanowisk w administracji państwowej - nie byłoby już konkursów na te stanowiska, byłyby one obsadzane z nowopowstałego państwowego zasobu kadrowego. Projekty przewidują też likwidację stanowiska szefa Służby Cywilnej, Urzędu i Rady Służby Cywilnej.
Według Kuchcińskiego, zmiany w służbie cywilnej są konieczne, bo jak powiedział - "obecnie administracja jest jednym z najmocniejszych więzów łączących III RP z okresem Polski zniewolonej - z PRL".
Jego zdaniem, w latach rządów SLD kontynuowano upolitycznianie służby cywilnej. Obecnie zaś, jak powiedział Kuchciński, panuje tak "skrajnie liberalna" interpretacja apolityczności służby cywilnej, że "urzędnicy przestali się utożsamiać z polityką państwa".
"Na co może zdać się formalna apolityczność służby cywilnej, skoro niektórzy jej przedstawiciele nierzadko bojkotują systemowe reformy państwa (...) Cóż nam z tej czystości pryncypialnej?" - pytał Kuchciński.
Kuchciński przypomniał, że za czasów Leszka Millera wprowadzono do ustawy o służbie cywilnej artykuł umożliwiający obsadzanie wyższych stanowisk w administracji publicznej bez konkursu - na zasadzie pełniącego obowiązki (uchylony potem przez Trybunał Konstytucyjny). Podkreślił, że nawet później przeprowadzano za mało konkursów, często przeciągając proces ustalania wymogów na dane stanowisko lub organizując konkursy "pod konkretne osoby".
Według Kuchcińskiego, obecnie służba cywilna dąży w kierunku "zamkniętej korporacji zawodowej, dbającej o własne interesy". Jak podkreślił, projekty PiS mają przywrócić wysokie standardy w administracji państwowej i odbudować etos urzędnika państwowego. Kuchciński podkreślił też, że projekty zlikwidują nieuzasadnione różnice w płacach w administracji publicznej.
"Nie może być tak, że nasi ministrowie spotkają się z jawną wrogością pewnych grup urzędniczych, które blokują i opóźniają wiele działań i inicjatyw. Jeżeli rząd ma realizować swoje zadania (...), to zmiany w administracji muszą być przeprowadzone szybko i sprawnie" - powiedział z kolei w debacie przedstawiciel PiS Artur Górski.
Według niego, obecnie obowiązująca ustawa o służbie cywilnej, która miała zapewnić jej polityczną neutralność, umożliwiła jej upolitycznienie i "stała się narzędziem w rękach SLD - zarówno jeśli chodzi o obsadę wyższych stanowisk, jak i o zamrożenie powstałego układu".
"Służba cywilna w sensie jakości kadr urzędniczych jest w bardzo kiepskim stanie, jest często nie tylko niekompetentna, ale wręcz zdemoralizowana przez poprzednie ekipy rządowe" - mówił Górski.
Przyznał jednocześnie, że "nie wszystko w służbie cywilnej jest złe". "Nie wszyscy urzędnicy są pijakami, leniuchami, czy sa na usługach opozycji. Wielu urzędników to doświadczeni fachowcy, służący nie jakiejś opcji politycznej, tylko państwu, rządowi to państwo reprezentującemu" - powiedział.
Górski zaapelował do opozycji o wsparcie i współpracę nad projektami PiS. "Wiecie jak jest naprawdę, macie świadomość, że nie jest dobrze i szczególnie źle działo się w administracji za czasów Leszka Millera" - mówił.
"Apeluję, abyście dla dobra państwa na chwilę przestali myśleć w kategoriach walki, przestali kontestować nasze projekty, abyście przestali bronić SLD-owskiego układu w administracji i razem z nami zaczęli uzdrawiać służbę cywilną, bo to jest klucz do naprawy państwa" - podkreślił Górski.
Zaapelował też, o "nie wciąganie do sporów politycznych Trybunału Konstytucyjnego". Opozycja już zapowiedziała zaskarżenie obu ustaw do TK. Przeciwny uchwaleniu projektów jest m.in. OPZZ. (PAP)