Wniosek o odwołanie ze stanowiska wojewody pomorskiego Piotra Ołowskiego złożył we wtorek do premiera Jarosława Kaczyńskiego wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. Wniosek związany jest odmową wojewody odwołania kuratora oświaty Adama Krawca.
Jak powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski, wniosek związany jest "z odmową przez pana wojewodę współpracy z ministrem edukacji". Orzechowski podkreślił, że pomorski kurator oświaty "w sposób rażący nie dopilnował spraw w Gimnazjum nr 2 w Gdańsku".
W szkole tej w ubiegłym roku miało dojść na lekcji, podczas nieobecności nauczyciela, do molestowania seksualnego uczennicy przez kolegów z klasy. Po zdarzeniu Ania popełniła samobójstwo. Sprawę bada Sąd Rodzinny i Opiekuńczy w Gdańsku.
Orzechowski poinformował także, że wojewoda pomorski upoważnił kuratora do przyjęcia postanowienia komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli, która ukarała dyrektora Gimnazjum nr 2 i pracujących tam nauczycieli upomnieniami. Wiceminister zauważył, że wojewoda zrezygnował z zaskarżenia decyzji komisji dyscyplinarnej i skierowania jej do ponownego rozpatrzenia.
"Nie może być tak, że wojewoda odmawia współpracy w tak rażących przypadkach, które w sposób jaskrawy położyły się cieniem na polską edukację" - podkreślił Orzechowski.
We wtorek po południu wojewoda pomorski Piotr Ołowski wystosował oświadczenie w sprawie wniosku ministra edukacji narodowej o odwołanie go. Nie zgadza się w nim z zarzutem braku współpracy z resortem.
Wojewoda zaznaczył w piśmie, że wspólnie z wicepremierem Romanem Giertychem 3 listopada 2006 roku podjął decyzję o powołaniu zespołu, który miał zbadać, czy w Gimnazjum nr 2 w Gdańsku sprawowany był należyty nadzór pedagogiczny. Zespół działał równolegle z Rzecznikiem Dyscyplinarnym Kuratorium Oświaty. W skład Zespołu, któremu przewodniczył Piotr Ołowski, wszedł również pracownik Ministerstwa Edukacji Narodowej.
"We wnioskach końcowych prac zespołu nie znalazł się zapis świadczący o tym, że w działaniach kuratora oświaty można było dopatrzyć się zaniedbań mogących skutkować jego odwołaniem. Powołanie wspólnego zespołu z przedstawicielem ministerstwa, który wypracował ostateczne stanowisko również w kwestii kuratora, trudno nazwać brakiem woli współpracy" - zaznaczył wojewoda.