Jeśli do świąt nie dostaniemy pieniędzy, zawieszamy wszystkie loty z waszego miasta - zapowiadają przedstawiciele Ryanaira w Bydgoszczy.
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", od kilku tygodni przewoźnik domaga się zaległych ok. 300 tys. euro tzw. opłat marketingowych. Oficjalnie to pieniądze za reklamę Bydgoszczy na stronach internetowych przewoźnika. Miasto, choć cztery lata temu zobowiązało się płacić (obecnie około 3 mln zł rocznie), od niemal pół roku tego nie robi. Żąda, by na ten "haracz" składał się także marszałek województwa i austriaccy udziałowcy lotniska.
Krzysztof Aładowicz, Anna Tarnowska
"Gazeta Wyborcza Bydgoszcz": Ryanair grozi: Płacicie albo koniec lotów
/aba/