Nie pracujemy nad likwidacją jednorazowego dodatku uzupełniającego dla nauczycieli - informuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.

W poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że w styczniu powinien trafić do konsultacji projekt, zakładający likwidację mechanizmu naliczania średniej płacy pedagogom z samorządowych szkół i przedszkoli. Według gazety czternastka dla nauczycieli miałaby być zlikwidowana, a pensja nauczycieli powiązana z przeciętną pensją w kraju.

Doniesieniom tym zaprzecza jednak resort edukacji. „W Ministerstwie Edukacji Narodowej nie jest przygotowywana zmiana przepisów, która zakładałaby likwidację dodatku uzupełniającego” – informuje Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.

Zgodnie z Kartą nauczyciela samorządy zobowiązane są corocznie podsumowywać, ile wydały na wynagrodzenia nauczycieli w każdym stopniu awansu zawodowego. Jeżeli któraś grupa w sumie nie osiągnęła wymaganej ustawą kwoty, samorząd wypłaca wszystkim nauczycielom tej grupy jednorazowy dodatek uzupełniający, potocznie nazywany czternastką.

„Ten mechanizm ma dwie wady. Po pierwsze zachęca do redukcji etatów. Premiowane jest podejście polegające na tym, aby było możliwie jak najmniej nauczycieli, tak aby mieli możliwie dużo nadgodzin. Wtedy średnia pensja jest wysoka i nie trzeba wypłacać JDU” – komentuje na naszym forum Marcin Skonieczka, wójt gminy Płużnica. „Druga wada to niesprawiedliwość tego systemu. Jeżeli okaże się, że nauczyciele o danym stopniu awansu zawodowego zarobili mniej niż wynika to ze średniej pensji, to brakującą kwotę dzieli się równo na wszystkich nauczycieli. JDU w tej samej kwocie dostaje zarówno ten nauczyciel, który zarobił mniej niż średnia, jak i ten nauczyciel, który miał wynagrodzenie wyższe od średniej” - zauważa.

W 2017 roku łączna kwota dodatku uzupełniającego wypłaconego przez samorządy wyniosła ok. 94 mln zł.

aba/