Będziemy rozmawiali o pieniądzach dla nauczycieli – deklaruje nowy minister edukacji Dariusz Piontkowski. Zapewnia, że wkrótce rząd wywiąże się z porozumień sprzed strajku
Będziemy rozmawiali o pieniądzach dla nauczycieli – deklaruje nowy minister edukacji Dariusz Piontkowski. Zapewnia, że w najbliższym czasie rząd wywiąże się z porozumień sprzed strajku.
Ogólnopolski strajk nauczycieli, do którego w kwietniu przystąpiła większość szkół, został do września zawieszony. Nowy szef MEN w radiu RMF FM był pytany m.in., jak przekona Związek Nauczycielstwa Polskiego, by nie strajkował w czasie kampanii przed październikowymi wyborami do parlamentu.
„Na pewno trzeba rozmawiać z nauczycielami - także ze związkami zawodowymi. (…) Dopóki się nie rozmawia, to nie wiadomo tak naprawdę, o co chodzi obu stronom” – powiedział Piontkowski. „Jednym z elementów, który na pewno będziemy chcieli zrobić w najbliższym czasie, jest wywiązanie się z tych porozumień, które zawarliśmy jeszcze przed wybuchem strajku” - zadeklarował.
Piontkowski zaznaczył, że „portfel w rządzie ma przede wszystkim minister finansów i pan premier”. „Na pewno będziemy także rozmawiali o pieniądzach dla nauczycieli. My te pieniądze już gwarantujemy. Wyraźnie przecież mówiliśmy o tym jako rząd, że mamy dodatkowe pieniądze dla nauczycieli od 1 września. To jest te prawie 10 proc. kolejnej transzy podwyżkowej” - zaznaczył.
W trakcie negocjacji z nauczycielskimi związkami zawodowymi rząd zaproponował 9,6 proc. podwyżki od września tego roku (po 5-procentowej podwyżce w styczniu będzie to blisko 15 proc.), skrócenie ścieżki awansu zawodowego i powrót do oceny pracy sprzed września 2018 r. z uwzględnieniem opinii Rady Rodziców, dodatkowe świadczenie dla młodych nauczycieli „na start”, minimalną kwotę dodatku za wychowawstwo w wysokości 300 zł oraz odbiurokratyzowanie pracy nauczyciela.
Minister zadeklarował też, że za kilka dni podpisze rozporządzenie, dzięki któremu rok szkolny skończy się w środę, a nie w piątek po Bożym Ciele.
„Wydaje mi się to logiczne, bo tak naprawdę jest to tylko jeden dzień po Bożym Ciele. I tak uczniowie już w końcowym etapie roku szkolnego się nie uczą, więc skrócenie o jeden dzień niczego nie zmienia” – ocenił Dariusz Piontkowski.
Takie rozwiązanie zapowiedział w maju premier Mateusz Morawiecki; projekt rozporządzenia jest już gotowy.
aba/