Zdaniem sądu występowanie barszczu Sosnowskiego na terenie gminy nie jest okolicznością, która wymagałaby wydania przepisów porządkowych
Kto może walczyć z barszczem Sosnowskiego? Zdaniem sądu występowanie niebezpiecznej rośliny na terenie gminy nie jest okolicznością, która wymagałaby wydania przez radnych przepisów porządkowych.
Rada Miejska w Kowarach podjęła uchwałę w sprawie zwalczania na terenie gminy barszczu Sosnowskiego i barszczu Mantegazziego. Obowiązek likwidacji roślin został nałożony na właścicieli nieruchomości, przy czym zastrzeżono, że zadanie może zostać także zlecone wyspecjalizowanemu podmiotowi.
Co prawda uchwała trafiła do sądu ze względu na błędny zapis o wejściu w życie (i jednoczesny upływ terminu, dającego wojewodzie uprawnienie do orzeczenia o jej nieważności), przy okazji jednak organ nadzoru i sąd zwróciły uwagę także na meritum sprawy.
Wojewoda przypomniał, że art. 40 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym upoważnia organ stanowiący gminy do tego, aby w zakresie nieuregulowanym w odrębnych ustawach lub innych przepisach powszechnie obowiązujących wydawał przepisy porządkowe, jeżeli jest to niezbędne dla ochrony życia lub zdrowia obywateli oraz dla zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego.
„Dla podjęcia przepisów porządkowych konieczne jest, by naruszenie lub zagrożenie miało szczególny charakter lokalny, a ustanowione przepisy zawierały nakazy (zakazy) zachowania się, które stanowią bezpośrednią reakcję na istniejący stan faktyczny” – wskazał także wojewoda.
Tymczasem wprawdzie brak jest powszechnie obowiązującej regulacji dotyczącej usuwania zagrożenia dla życia i zdrowia wynikającego z działania obu barszczy, jednak ich występowanie ma charakter ogólnopolski.
„Jeżeli zatem występowanie barszczy kaukaskich ma charakter ogólnopolski, to nie sposób dopuścić do stanowienia w tym zakresie przepisów porządkowych, które odpowiadać mają wyłącznie na zagrożenia o charakterze lokalnym” – uznał wojewoda.
Co więcej, zagrożenie, jakie stwarzają oba barszcze, nie jest żadnym novum - zostało rozpoznane przed wieloma laty.
„Nie można zatem wskazać żadnego nowego zagrożenia, którego nie mógł rozpoznać ustawodawca i podjąć stosownej reakcji legislacyjnej, czy to poprzez bezpośrednią regulację ustawową, czy to poprzez upoważnienie rady gminy do wydania wykonawczego aktu prawa miejscowego” – wskazał wojewoda. „Z pewnością jednak nie mogą być w przypadku takiego, istniejącego od długiego czasu zagrożenia, stanowione przepisy porządkowe” - podkreślił.
WSA we Wrocławiu podzielił te zarzuty wojewody. „Występowanie na terenie gminy Kowary barszczy kaukaskich nie jest okolicznością, która wymagałaby wydania przez Radę Miejską w Kowarach przepisów porządkowych niezbędnych dla ochrony życia lub zdrowia obywateli oraz dla zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
sygn. II SA/WR 731/15
ban/Serwis Samorządowy PAP