Przez niskie płace i brak pracowników inspektoraty nadzoru budowlanego muszą ograniczać kontrole - poinformował Norbert Książek, szef GINB
Przez niskie płace i brak wykwalifikowanych pracowników inspektoraty nadzoru budowlanego muszą ograniczać kontrole - ostrzegł Norbert Książek, Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Przedstawiając w środę w Sejmie informację na temat funkcjonowania i struktury nadzoru budowlanego w Polsce szef GINB zwrócił uwagę na coraz trudniejszą sytuację kadrową i płacową zarówno w powiatowych jak i wojewódzkich inspektoratach nadzoru budowlanego.
Książek poinformował, że zatrudnienie w strukturze organów nadzoru budowlanego wynosi obecnie 3126 etatów, z czego na jeden powiatowy inspektorat przypada, łącznie z kierownikiem jednostki, średnio sześć etatów, w tym trzy osoby posiadające uprawnienia budowlane. W wojewódzkich inspektoratach średnie zatrudnienie to 33 etaty, z czego 13 osób z uprawnieniami budowlanymi.
Szef GINB zwrócił też uwagę na niskie płace, które jego zdaniem, są nieadekwatne do zakresu obowiązków i wymaganych kwalifikacji. Według danych szefa służy cywilnej przeciętne miesięczne wynagrodzenie zasadnicze w powiatowym inspektoracie nadzoru budowlanego w 2017 r. wynosiło 2963 zł, a przeciętne miesięczne wynagrodzenie całkowite 4215 zł brutto.
W organach wojewódzkich wynagrodzenie zasadnicze wynosiło 3104 zł, a całkowite 4738 zł. Natomiast w głównym inspektoracie pensja zasadnicza wyniosła 4171 zł, a całkowita 6405 zł.
Jak podkreślił Książek, obecnie nie ma możliwości zatrudnienia odpowiedniej liczby właściwie przygotowanych pracowników oraz wyposażenia ich w niezbędny sprzęt, a „to niestety wpływa na sposób i poziom realizacji zadań już na szczeblu powiatowym, co z kolei przekłada się na wzrost obciążenia pracą dla organów wyższego stopnia, w tym wojewódzkich i głównego inspektoratu nadzoru budowlanego."
Szef GINB zwrócił też uwagę na postępującą fluktuację kadr, która powoduje odpływ najlepiej wykształconych i najbardziej doświadczonych pracowników do firm budowlanych, samorządu terytorialnego i kancelarii prawnych. „Skutkiem tego jest ograniczanie działań inspekcyjno-kontrolnych głównie do działań stricte interwencyjnych" - zaznaczył Książek.
Tymczasem, jak podkreślił, według szacunków powiatowych i wojewódzkich inspekcji, w całym kraju jest ok. 500 tys. niewykrytych samowoli budowlanych.
W 2017 r. powiatowe organy nadzoru budowlanego wydały 110 tys. postanowień i decyzji. Kolejne 21 tys. decyzji wydały inspektoraty wojewódzkie.
mp/