Program usuwania azbestu będzie realizowany do końca tego roku z myślą o dalszej kontynuacji z ewentualną alokacją w wysokości 150 mln zł – powiedział przedstawiciel NFOŚiGW Leszek Tokarczyk. Samorządowcy chcą zmian w programie i dofinansowania rzeczywistych kosztów związanych m.in. z wymianą pokryć dachowych.
Podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego podsumowano realizację programu finansowania usuwania wyrobów zawierających azbest. Koordynator programu z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska Leszek Tokarczyk przypomniał, że program realizowany jest od wielu lat, a w ostatnim czasie wyodrębniono też część dotycząca usuwania azbestu rolniczego. W sumie przekazano do dyspozycji WFOŚ 110 mln zł, w tym zwiększone środki na zadania we wschodniej Polsce.
„Na dzień dzisiejszy nie ma zagrożenia, żeby brakło tych środków. Program będzie realizowany do końca tego roku z myślą o dalszej kontynuacji programu z ewentualną alokacją w wysokości 150 milionów, ale to jest na razie pieśń przyszłości” – powiedział Tokarczyk. „Nie widzimy problemu w braku pieniędzy. Bardziej problem jest po stronie gmin, które nie składają wniosków” – dodał.
Zdaniem samorządowców konieczne jest przyspieszenie usuwania wyrobów zawierających azbest, ale by to osiągnąć niezbędne są zmiany w programie dofinansowania.
Wiceminister klimatu i Środowiska Małgorzata Golińska przypomniała, że zmiany w programie należą do kompetencji Ministerstwa Rozwoju i Technologii.
„To co należy do strony ministra klimatu i środowiska, narodowego funduszu, wojewódzkich funduszy jest zabezpieczone. Natomiast zmian wymaga sam program, również w kontekście decyzji w jaki sposób dzielić te środki i jak też przyspieszyć realizację tego programu. Jeśli faktycznie jest tak, że ta wola po stronie samorządów jest, a my mówimy, że środki są i czekają na wzięcie, to gdzieś jest problem” – powiedziała Golińska.
Przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP Krzysztof Iwaniuk wskazał, że zgodnie z raportem NIK w ciągu 12 lat trwania programu usunięto 17 proc., czyli 8,5 miliona ton produktów zawierających azbest. Natomiast w ubiegłym roku usunięto zaledwie 120 ton.
„Gdyby takie tempo utrzymać, to do 2035 roku czyli terminu granicznego do którego mamy go usunąć trzeba doliczyć 50 lat” – powiedział Iwaniuk. „I kolejna rzecz, ten poziom wsparcia pewnie jest zbyt niski. Znowu za raportem NIK podkreślam, że te koszty które możemy pozyskać średnio pokrywają zaledwie 10 procent całkowitych kosztów. Ten program trzeba zmodyfikować i bardzo wzmocnić” - dodał.
Leszek Świętalski ze ZGW RP zwrócił uwagę, że przy obecnym tempie usuwania azbestu, w niektórych gminach proces ten może zająć prawie 150 lat. Jego zdaniem konieczne jest uruchomienie dofinansowania nie tylko na usuwanie produktów zawierających azbest, ale również na pokrycie „rzeczywistych kosztów związanych z wymianą na inne, ekologiczne pokrycia, bo to dzisiaj stanowi cały punkt programu i stwarza, że program jest po prostu nieskuteczny”.
„Powinniśmy odejść od kryterium dochodowości w gospodarstwie domowym, które to kryterium różnicuje możliwości wsparcia, tylko musi być program obejmujący absolutnie przedmiot zagrożenia, a nie strukturę właścicielską” – powiedział Świętalski.
Dyskusja na temat programu usuwania azbestu ma wrócić na posiedzeniu Zespołu ds. Energii i Klimatu KWRiST. Strona samorządowa liczy na uzgodnienia z przedstawicielami resortu rozwoju i technologii.
mr/