To jest bunt samorządowców – przekonuje Bogusława Jaworska, burmistrz Zwolenia i kandydatka do Sejmu RP, mówiąc o silnej reprezentacji władz JST na listach wyborczych. Samorządowcy odpierają zarzuty, że start do parlamentu jest zerwaniem umowy z wyborcami, którzy oddali na nich głos w wyborach lokalnych
- To jest bunt samorządowców – przekonuje Bogusława Jaworska, burmistrz Zwolenia i kandydatka do Sejmu RP, mówiąc o silnej reprezentacji władz JST na listach wyborczych. Samorządowcy odpierają zarzuty, że start w najbliższych wyborach do parlamentu jest zerwaniem umowy z wyborcami, którzy oddali na nich głos w zeszłorocznych wyborach lokalnych.
W rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP kandydaci tłumaczą, że po latach pracy w samorządzie, fakt ubiegania się o stanowisko we władzach centralnych jest naturalnym odruchem. Rywalizację o mandat posła traktują jako kolejny krok w swojej karierze.
- Startuję w wyborach od 1994 roku. Zaczynałem od radnego, teraz jestem wójtem już dziesiąty rok. Mam doświadczenie, które chcę wykorzystać – mówi Adam Cukier, wójt gminy Siedlec. Zapewnia, że rozmawiał z wyborcami o swoim udziale w wyborach.
- Moi zwolennicy mówią, że człowiek z takim doświadczeniem jak ja przydałby się w Sejmie. Przeciwnicy również popierają mój start, gdyż podoba im się to, że odejdę – puentuje Cukier.
Inny kandydat na posła RP - Bogusław Kamiński, wójt Iwkowej - podkreśla, że poważnie traktuje pracę w gminie, a w wyborach startuje, aby wzmocnić samorząd.
- Moje doświadczenie wskazuje na to, że JST wymagają wsparcia na poziomie parlamentu – mówi Kamiński. - Reforma samorządu jest jedną z lepszych, ale wymaga dalszych prac. Mamy kompetencje, ale coraz mniej pieniędzy. Mniej pieniędzy oznacza mniej możliwości – dodaje wójt. Nie podaje konkretnych rozwiązań, mówi tylko, że chce wesprzeć samorządy finansowo.
Kamiński nie widzi problemu w tym, że w zeszłym roku startował i został wybrany.
- Chcę realizować swój program, a teraz mam okazję wyjść z nim poza obszar jednej gminy. Nie ma sprzeczności z tym co mówiłem rok temu – zaznacza wójt.
Z kolei Bogusława Jaworska, burmistrz Zwolenia i kandydatka do Sejmu RP tłumaczy, że trzeba zmienić nie tylko regulacje dotyczące samorządów, ale także wydźwięk przekazywanych do mediów informacji.
- Mówi się hucznie o klubach dziecięcych, o żłobkach, nasi wyborcy myślą, że dostaliśmy na to wszystko pieniądze, a to nie prawda - mówi burmistrz.
Jaworska tłumaczy dużą liczbę przedstawicieli JST na listach wyborczych do parlamentu niezgodą władz lokalnych na proponowane przez Sejm rozwiązania. Nazywa to buntem samorządowców.
- Jeżeli będzie nas wystarczająco dużo w Sejmie to łatwiej będzie tym, którzy zajmą nasze miejsca – twierdzi burmistrz.
Kandydaci do Sejmu RP wskazują również na fakt, że według obowiązującego systemu wyborczego, w przypadku niepowodzenia, głosy ich wyborców wspomogą innych na liście, z której startują.
A co Państwo myślą o starcie w wyborach do parlamentu urzędujących: wójtów, burmistrzów, prezydentów i radnych? Zachęcamy do brania udziału w ankiecie naszego Serwisu. (
kliknij aby rozpocząć)
Tutaj znajdą Państwo inny punkt widzenia:
Między kompetencją a elegancją Mateusz Kicka
/kic/