Fot. UM Jarocin
Inwestor planujący budowę chlewni w Siedleminie, nie uzyska od burmistrza decyzji o warunkach zabudowy ze względu na brak możliwości dostarczenia przez PWiK odpowiedniej ilości wody, niezbędnej do prowadzenia tak dużej hodowli zwierząt. Co więcej, radni miejscy z ugrupowania Ziemia Jarocińska wystąpili z propozycją podjęcia uchwały w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na terenach wiejskich w całej gminie. Uniemożliwi to powstawanie podobnych inwestycji w innych wioskach.
W przeciwieństwie do pozorowanych działań, prowadzonych przez opozycyjnych radnych Rady Miejskiej w Jarocinie, propozycja radnych Ziemi Jarocińskiej pokazuje konkretne działania, które rozwiązują problem mieszkańców gminy Jarocin - nie tylko Siedlemina, ale także innych miejscowości, w których mogłyby powstać duże fermy hodowlane. Uchwała ma być procedowana podczas zwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Jarocinie, 17 marca tego roku.
- Temat chlewni w Siedleminie od samego początku był sprawą polityczną. Nie ze strony urzędu, bo my zgodnie z prawem realizowaliśmy wszystkie niezbędne procedury, tak jak to robimy przy wielu innych planowanych inwestycjach tego typu – podkreśla burmistrz Adam Pawlicki. – Niepotrzebnie włączyli się do niego politycy, organizacje pomagające zwierzętom hodowlanym i opozycyjni radni, którzy wykorzystali naiwność mieszkańców Siedlemina, obawiających się tak dużej inwestycji – uważa burmistrz. - Ich działania nie przyniosły żadnego skutku, poza straszeniem mieszkańców i wywołaniem paniki.
Jeśli inwestor spełnia określone prawem przepisy, posiada pozytywne opinie takich instytucji jak Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu działający w ramach Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Marszałek Województwa Wielkopolskiego oraz Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny, to burmistrz jest zobowiązany prawem, aby wydać decyzję środowiskową. Taka decyzja została wydana, jednak trzeba podkreślić, że nie jest ona dokumentem, na podstawie którego inwestor może rozpocząć budowę chlewni. Realizację inwestycji umożliwi wydane przez starotę pozwolenie na budowę.
Zanim jednak do tego dojdzie, inwestor musi złożyć do burmistrza wniosek o wydanie warunków zabudowy. Do tej pory taki wniosek nie wpłynął do Urzędu Miejskiego w Jarocinie, jednak jak poinformował podczas dzisiejszej konferencji prasowej burmistrz Jarocina, Adam Pawlicki: – Wszystko wskazuje na to, że ode mnie tej zgody nie dostanie. Nie dlatego, że mieszkańcy podejrzewają negatywny wpływ na środowisko, ale dlatego, że inwestor musi spełnić określone prawem warunki. Z przeprowadzonej analizy, już dziś wiadomo, że tych warunków nie spełni.
Analizę przeprowadziło Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, wskazując, że PWiK nie jest w stanie zabezpieczyć i dostarczyć takiej ilości wody, jaka będzie niezbędna do prawidłowego funkcjonowania chlewni. - Działając w zgodzie z prawem, mogę jednocześnie wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i skutecznie zablokować realizację inwestycji, której się obawiają – deklaruje burmistrz Pawlicki. Wcześniej nie było to możliwe. Włodarz gminy dodaje, że: - Najbardziej przykre jest jednak to, że opozycja, wykorzystuje naturalne obawy mieszkańców przed inwestycją. Straszy ich smrodem i gnojowicą, wylewaną na pola. Być może mniejsze hodowle, które od lat funkcjonują na tym terenie, rzeczywiście działają w ten sposób. Nowoczesna chlewnia, mimo, że dużo większa, nie musi oznaczać większych utrudnień. Wręcz przeciwnie – innowacyjne technologie, stosowane w tego typu hodowlach, sprawiają, że potencjalne uciążliwości są zdecydowanie mniejsze.