Budynek, w którym przetrzymywano ofiary Obławy Augustowskiej, został odkupiony z rąk prywatnych przez Instytut Pileckiego - poinformował w piątek premier Mateusz Morawiecki. Sprawa odzyskania Domu Turka to sprawa honoru - komentuje burmistrz.
"Dziś Instytut Pileckiego zakupił Dom Turka – siedzibę NKWD i UB, miejsce kaźni schwytanych w obławie augustowskiej. Muzeum Obławy Augustowskiej przywróci pamięć o zbrodniach sowieckich w Polsce" - napisał na Twitterze premier.
Jak podkreśla burmistrz Augustowa Mirosław Karolczuk, to ważny dzień dla miasta. "Sprawa odzyskania Domu Turka z rąk prywatnych to dla mnie i wielu augustowian sprawa honoru. (...) Jestem szczęśliwy i dumny z sukcesu" – poinformował.
Właścicielem Domu Turka od dziś nie jest już pośrednik nieruchomości z Augustowa. Własność nabył Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. W Domku Turka najpierw przeprowadzone zostaną poważne badania służące między innymi odnalezieniu śladów Obławy Augustowskiej. Następnie, zgodnie z planem, zostanie przywrócona pierwotna forma budynku, w którym swój oddział będzie miał Instytut Pileckiego. Finalnym etapem będzie stworzenie Muzeum Obławy Augustowskiej, które należycie upamiętni zbrodnię dokonaną na mieszkańcach Augustowszczyzny.
"Zbrodnia Obławy Augustowskiej doczeka się godnego upamiętnienia. Jesteśmy to winni historii i naszym przodkom" - zaznacza burmistrz Augustowa.
12 lipca 1945 r. oddziały NKWD i Smiersz rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Operacja zwana Obławą Augustowską jest największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej.
aba/