W przypadku spadku koniunktury gospodarczej skutki ponosi budżet państwa, jak również samorządy - mówi PAP rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów Paweł Jurek. Zapewnił, że większa subwencja rekompensuje częściowo ubytki dochodów JST z tytułu PIT i CIT.
Z przekazanych przez niego danych wynika, że łącznie dochody samorządów z PIT, CIT i subwencji ogólnej po czterech miesiącach tego roku stanowią 96,8 proc. uzyskanych w analogicznym okresie 2019 r.
Jak powiedział Paweł Jurek, dochody JST z PIT są determinowane przede wszystkim bieżącymi wpływami z tego podatku, na wysokość których oddziałuje gorsza koniunktura gospodarcza wywołana epidemią Covid-19 oraz wydłużenie terminów rozliczeń podatków PIT i CIT do końca maja - a w praktyce do 1 czerwca, gdyż 31 maja przypada w niedzielę.
Rzecznik zwraca uwagę, że w poprzednim roku kwiecień miał w podatku PIT „górkę”, która wiązała się z kumulacją rocznych rozliczeń podatkowych. Po pierwsze do końca kwietnia należało w ubiegłym roku dopłacić ewentualną niedopłatę z PIT. A po drugie układ kalendarza sprawił, że finalnym terminem rozliczenia CIT był w ubiegłym roku 1 kwietnia.
"W tym roku takiej +górki+ być nie mogło. Dopłaty rocznego PIT i CIT w znacznej większości wpłyną na przełomie maja i czerwca, co oczywiście powinny odczuć również samorządy" - informuje Jurek. "Samorząd terytorialny jest jednak częścią państwa i w przypadku spadku koniunktury gospodarczej skutki ponosi budżet państwa, jak również samorządy" - podkreślił. Zaznaczył, że ubytki dochodów samorządów z tytułu PIT i CIT są kompensowane w istotnej części poprzez wypłacaną z budżetu państwa większą subwencję ogólną.
"W pierwszych czterech miesiącach roku JST z tytułu subwencji ogólnej otrzymały ponad 2,35 mld zł więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku" - powiedział.
Z danych MF wynika, że łącznie dochody JST z tytułu udziałów w podatkach dochodowych PIT i CIT (kluczowych w strukturze dochodów) oraz z subwencji ogólnej po 4 miesiącach 2020 r. kształtują się na poziomie 96,8 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w 2019.
"Dlatego wysnuwanie wniosków na podstawie tylko jednego miesiąca może być obarczone bardzo dużym błędem" - ocenia Paweł Jurek. Według niego w analizach dotyczących budżetu państwa należy brać pod uwagę dłuższe okresy czasu.
"Stwierdzenia sugerujące, że rząd nie przekazuje samorządom należnych im kwot dochodów podatkowych, nie są prawdziwe. Nie ma też mowy o żadnym obcinaniu finansowania samorządów. Środki przekazywane są do JST terminowo i w wysokościach, które wynikają z przepisów ustawowych" - podsumował rzecznik.
Jak podaje resort finansów, ubiegły rok był wyjątkowy pod względem wpływów podatkowych i odczuły to również samorządy. Dochody JST z podatku PIT wyniosły 56,1 mld zł. Dla porównania w 2018 r. wyniosły 50,9 mld zł, w 2017 r. – 44,9 mld zł, w 2016 r. – 41,1 mld zł, w 2015 r. – 38,1 mld zł.
Natomiast w podatku CIT dochody JST w 2019 r. wyniosły 10,9 mld zł, w 2018 r. – 9,7 mld zł, w 2017 r. – 8,4 mld zł, w 2016 r. – 7,4 mld zł, w 2015 r. – 7,1 mld zł.
W ostatnich dniach samorządy alarmują o drastycznym spadku dochodów podatkowych. Związek Miast Polskich pod koniec zeszłego tygodnia poinformował - powołując się na wyniki swoich ankiet - że o ile w przypadku wpływów z PIT pierwszy kwartał br. nie wyglądał jeszcze bardzo źle (rok do roku łączny spadek wpływów wyniósł tylko nieco ponad 1 proc.), to w kwietniu były one o 40 proc. mniejsze. "Spadek jest dramatyczny" - oceniono.
Dodano, że w przypadku CIT, w pierwszych czterech miesiącach tego roku samorządy otrzymały o ponad 30 proc. środków mniej niż przed rokiem.
mmu/ jp/