Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, prezydent Warszawy, kandydat PO w wyborach na Prezydenta RP Rafał Trzaskowski, przewodniczący PO Borys Budka podczas spotkania z mieszkańcami Poznania, 30 maja. Fot.PAP/J.Kaczmarczyk
To jest dla nas wielkie wyzwanie, ale zrobimy te wybory 28 czerwca – stwierdził prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała w środę, że zarządziła wybory prezydenckie na niedzielę 28 czerwca, ewentualna druga tura odbędzie się 12 lipca.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak pytany na konferencji prasowej o datę wyborów i o to, czy samorządy w jego opinii będą w stanie się przygotować do organizacji wyborów podkreślił, że „to jest dla nas wielkie wyzwanie, ale nie tylko dla nas – dla wójtów, burmistrzów, innych miast również”.
Jak wskazał, „to jest bardzo krótki termin na to, żeby te wybory zorganizować w czasie pandemii; to są jednak te wszystkie elementy związane z bezpieczeństwem i zdrowiem. My te wybory w Poznaniu zrobimy. Potrafiliśmy w takich sytuacjach wykazać się wielką determinacją, też poświęceniem – mam tu na myśli urzędników – i mamy świadomość tego, jak ważne są te wybory dla przyszłości nie tylko Poznania, ale i całej Polski”.
Jacek Jaśkowiak stwierdził, że „akurat dla Rafała Trzaskowskiego (kandydata KO na Prezydenta RP) ta data w Poznaniu jest pewnego rodzaju prezentem”. Prezydent przypomniał, że to symboliczny dzień związany z rocznicą Poznańskiego Czerwca ’56 r.
„To będzie dla Poznania symboliczny dzień, to jest dla nas bardzo ważna rocznica. Jestem przekonany, że wszyscy się zmobilizują i w kontekście tego wszystkiego, co widzieliśmy przez ostatnie lata, wykażemy się wielką determinacją, mobilizacją i roztropnością. I na pewno mogę liczyć na urzędników, którzy będą brali udział przy tych wyborach, na ich poświęcenie, ciężką pracę, na to by te wybory zrobić najlepiej, jak to jest możliwe” – podkreślił.
Powiedział też na konferencji, że aktywnie włączy się w zbieranie podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego.
Tydzień temu, w środę 27 maja, Jacek Jaśkowiak po spotkaniu samorządowców z wicepremier Jadwigą Emilewicz apelował o przełożenie terminu głosowania z 28 czerwca. „My tylko informujemy, że mamy zakończenie roku szkolnego, że mamy matury, egzaminy ósmoklasistów i albo nas państwo posłuchacie w Sejmie i Senacie, albo drugi raz doprowadzicie do kompromitacji wyborów. I do tego, że te wybory się znowu mogą nie odbyć” – mówił prezydent Poznania.
Powtórzył ten postulat m.in. na antenie RMF FM, wskazując, że to „bardzo niefortunna” data. Podkreślał również, że „ustawami Sejm i Senat są w stanie nas (samorządowców - PAP) do tego przymusić, natomiast ci, którzy będą głosować na kolanie przygotowaną ustawę i dadzą nam kilka dni, żeby te wybory przygotować i zorganizować, będą ponosić odpowiedzialność i za wynik tych wyborów, i sposób organizacji".
Pytany w środę, czy nadal przestrzega przed tym terminem i uważa, że za wynik tych wyborów i sposób ich organizacji wyłączną odpowiedzialność ponosić będzie Sejm i Senat odpowiedział, że „po pierwsze wskazywałem na to, że potrzebne są wytyczne sanitarne”.
„Wskazywaliśmy jako Związek Miast Polskich, jako Unia Metropolii na ten termin, jako na zbyt szybki, niefortunny. Oczywiście, że niezależnie od tego, czy to będzie duże miasto, czy to będą mniejsze miejscowości, to każdy wójt, burmistrz, prezydent zrobi wszystko, by te wybory przeprowadzić najlepiej, jak to jest możliwe. I w taki sposób, żeby to było również bezpieczne dla tych, którzy głosują, ale też dla tych, którzy będą przy tym pracować” – zaznaczył prezydent Poznania.
Dodał, że teraz trzeba będzie m.in. uzupełnić składy komisji obwodowych i przeprowadzić stosowne szkolenia. „W tym okresie odbywają się jeszcze matury. My musimy też zabezpieczyć te lokale wyborcze w taki sposób, żeby tam nie następowały zakażenia. Musimy zabezpieczyć prace tych osób, które będą pracowały. W Poznaniu np. musimy mieć 200 tys. długopisów, które będą działały. Nie wiemy jeszcze jaki będzie poziom osób, które będą chciały skorzystać z tego prawa głosowania korespondencyjnego – i tego czasu jest bardzo niewiele. My się nie odnosiliśmy do tych kwestii dotyczących konstytucji, na ile te wszystkie elementy, które się podaje jako prawa nabyte wyborów, które się nie odbyły, (…) z przyczyn leżących wyłącznie po stronie rządzących” – wskazał prezydent Poznania.
ajw/ szk/ jp/