„Gotowy jestem już od dawna” – powiedział prezydent Puław Paweł Maj, który decyzją sądu ma trafić do aresztu na pięć dni. Powodem jest niezapłacenie przez urząd miejski w Puławach kary w wysokości 5 tys. zł za użytkowanie lokalnego boiska.
Prezydent Puław Paweł Maj trafi do aresztu na pięć dni, ponieważ urząd miasta nie zapłacił grzywny za użytkowanie boiska, które, zdaniem niektórych mieszkańców, generuje zbyt duży hałas – poinformował portal Polsat News.
Prezydent w rozmowie z portalem przyznał, że nie wie, kiedy zostanie doprowadzony do aresztu.
„Gotowy jestem już od dawna, właściwie od stycznia, kiedy spadła na nas ta wiadomość. A kiedy? Nie wiadomo. Może to będzie wigilia, może to będzie sylwester. Z doniesień prasowych wiem, że ma przyjść tutaj komornik w asyście policji i wyprowadzić mnie z urzędu do aresztu” – powiedział Paweł Maj.
Na pytanie, czy w tej chwili postąpiłby inaczej, odpowiedział, że nie żałuje swojej decyzji.
„Ja nie będę popierał zła w czystej postaci, płacenia za to, że nasze dzieci razem, aktywnie, w dzisiejszych czasach tabletów, telefonów, razem aktywnie mogą spędzać czas na jedynym boisku w okolicy, bo jest to peryferyjne osiedle” – powiedział Paweł Maj.
Prezydent, mimo że jest gotowy na karę aresztu, wciąż ma też nadzieję na zmianę wyroku.
„Sędzia ma przyjechać i sam ocenić stan faktyczny, jaki tam jest, czy faktycznie jest ten hałas, bo tego hałasu już nie ma. W tej chwili mieszkańcy, dwoje mieszkańców, para małżeńska, która terroryzuje, wybudowała się przy boisku, potem na tym boisku powstał orlik. No wybudować się przy boisku i teraz mieć pretensję, że dzieci biegają, no to jest następny absurd, szok, niedowierzanie” – powiedział Paweł Maj.
Sprawa związana z orlikiem w Puławach toczy się od 2018 r., gdy małżeństwo mieszkające obok złożyło skargę na zbyt duży hałas dochodzący z obiektu. Sąd Okręgowy w Lublinie zakazał wówczas korzystania z orlika innym osobom niż uczniowie szkoły, przy której znajduje się obiekt. W odpowiedzi na tą sytuację miasto zleciło ekspertyzy akustyczne i postawiło ekran akustyczny za 240 tys. zł. Wówczas mieszkańcy ponownie zwrócili się do sądu twierdząc, że ekran zasłania im widok z okna i utrudnia swobodny przepływ powietrza. Sąd ponownie przyznał rację mieszkańcom i nałożył na urząd miasta karę w wysokości 5 tys. zł, której prezydent zdecydował się nie płacić. W ramach kary zastępczej prezydent miasta ma zostać doprowadzony przez komornika do aresztu.
mc/