Samorządowcy z całej Polski zebrali się w środę w Warszawie na Zgromadzeniu w obronie społeczności lokalnych i regionalnych, by zaprotestować przeciwko polityce rządu wobec samorządów, którą określili jako próbę wprowadzenia centralizacji.
Uczestnicy zgromadzenia krytykowali rozwiązania, wynikające z programu Polski Ład i ostrzegali przed dążeniami rządzących do ograniczenia roli i wpływów samorządów. Spotkanie odbyło się w stołecznym Teatrze Muzycznym Roma i, według szacunków organizatorów, wzięło w nim udział około tysiąca osób.
„W tej chwili szykuje się olbrzymi skok na kasę i nowy megapodatek. Rządzący chcą odebrać samorządom 145 miliardów. Jesteśmy tutaj, żeby jasno zaprotestować przeciwko pełzającej centralizacji. Bo nie tylko o pieniądze chodzi. Chodzi również o to, że tylko samorząd w tej chwili dzieli władzę skorumpowaną, władzę zepsutą i obywateli. To tylko my, niezależny samorząd, pozostał na straży tych najważniejszych pryncypiów. I w związku z tym jesteśmy wrogiem numer jeden dla rządzących” – przemawiał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jak podkreślał, zgromadzenie skonsolidowało przedstawicieli wszystkich korporacji i stowarzyszeń samorządowych, którzy opowiadają się przeciwko takiej polityce.
„Nie chcemy centralizacji. Nie chcemy, żeby decyzje o tym, czy remontować jakąś ulicę, gdzie się mają pojawić drzewa, jakie mają być inwestycje, podejmowane były przez ministra według kryteriów czysto politycznych. I dlatego się tutaj zebraliśmy, żeby bronić samorządu, bronić naszej roli, naszych mieszkańców i żeby nie zgodzić się na zabieranie naszych pieniędzy tym, którzy najlepiej wiedzą, jak te pieniądze wydawać” – wskazał Trzaskowski.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski oświadczył, że zgromadzenie samorządowców w Warszawie zebrało się, by bronić polskiej demokracji – jak się wyraził – „przed złą władzą”.
„Ten rząd nie rozumie i nie lubi niczego, co jest niezależne. Dlatego my musimy walczyć o wolne media, o wolne sądy, o demokrację i o Unię Europejską. Za dwa lata będzie to właściwa walka i od tego, czy będziemy znów razem, będzie zależało, czy będziemy mieli znów przewagę w Senacie. I od tego też zależy, jak będzie wyglądał Sejm. To jest olbrzymia praca, do której dzisiaj musimy się szykować” – nawoływał.
Starosta wąbrzeski Krzysztof Maćkiewicz, który reprezentował Związek Powiatów Polskich, opowiedział się za tym, by samorząd był modernizowany, lecz w żadnym razie nie ograniczany. „ Jesteśmy za tym, aby przekazywać nam kolejne zadania, ale nie aby centralizować samorząd. Jesteśmy wreszcie za tym, aby to mieszkańcy naszych wspólnot mogli współdecydować, ale żeby nie byli w tym ograniczani” – powiedział.
Prezes Unii Metropolii Polskich i prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podkreślał, że działania rządzących wobec samorządów przypominają tezę, iż nic nie jest nam dane na zawsze. „Nie jest dana raz na zawsze wolność, demokracja, trójpodział władzy i nie jest dany raz na zawsze samorząd” – mówił oceniając, że samorząd jest największym osiągnięciem ostatniego 30-lecia w Polsce.
„Samorząd to największe osiągnięcie ostatniego 30-lecia. To małe ojczyzny i wspólnoty mieszkańców. Mamy w tle 145 miliardów złotych, które możemy stracić, ale my tutaj nie jesteśmy po to, żeby walczyć o pieniądze. My jesteśmy tutaj po to, żeby walczyć o pryncypia, o fundamenty naszej demokracji” – oświadczał.
Senator Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich zwrócił uwagę, że jeżeli Polska ma być krajem, o który środowiska samorządowe walczyły od lat, to powinny się one jeszcze lepiej zorganizować.
„To, co dla nas jest najważniejsze, w tej chwili jest bardzo zagrożone. Jesteśmy po to, aby obronić nasze wartości. Postępująca dewastacja i konstytucyjnych zasad, takich jak decentralizacja, czy zasada pomocniczości, adekwatności, samodzielności i niezależności samorządów, to wszystko jest w tej chwili podkopywane. Samorząd terytorialny jest w naturalnej kolizji z ideą państwa autorytarnego i scentralizowanego. Tutaj nie ma co liczyć, że sytuacja się sama zmieni, że będzie lepiej. Nie będzie lepiej. Będzie lepiej wtedy, kiedy ten samorząd obronimy przed marginalizacją” – powiedział Frankiewicz.
Po zakończeniu obrad uczestnicy przemaszerowali na ulicę Wiejską, by przekazać na ręce marszałka i wicemarszałków Sejmu apel „W obronie społeczności lokalnych i regionalnych”. Zwrócili w nim uwagę na ograniczanie przez władze kompetencji samorządów m.in. w obszarze zdrowia, edukacji i finansów.
Samorządowcy zwrócili też uwagę na prawo oświatowe, które ich zdaniem wzmacnia rolę niekontrolowanego społecznie urzędnika - kuratora oświaty, niszczy niezależność, samodzielność i twórcze myślenie samorządów, dyrektorów szkół, nauczycieli, rodziców i uczniów.
W apelu wskazano, że coraz bardziej dotkliwe są zmiany prawne, które powodują znaczne uszczuplenie dochodów własnych gmin, powiatów i województw, co pozbawia je możliwości rozwoju, a w wielu przypadkach grozi utratą płynności finansowej.
Samorządy obawiają się strat w swoich budżetach na skutek zmian podatkowych w ramach programu Polski Ład. Strona samorządowa przekonuje, że zaproponowane przez rząd rekompensaty są niewystarczające, szczególnie dla dużych miast, bo ich wysokość jest uzależniona od dochodu na mieszkańca. Zdaniem przedstawicieli największych miast, aby zapewnić mieszkańcom usługi publiczne realizowane przez samorządy na dotychczasowym poziomie oraz zrealizować zaplanowane inwestycje, konieczne jest zwiększenie udziału jednostek samorządu terytorialnego w PIT.
Przedstawiciele rządu przekonują, że żaden samorząd nie będzie mieć od 2022 r. mniejszych dochodów niż prognozował przed Polskim Ładem. Mówił o tym we wtorek minister finansów Tadeusz Kościński. Jak zaznaczył, nieprawdziwe są tezy, że rząd nie wspiera samorządów.
Minister zapewniał, że jego resort chce też ustabilizowania sytuacji finansowej samorządów, aby mogły bezpiecznie planować wydatki i projekty. Oświadczył także, że nieprawdziwe są tezy, że rząd nie wspiera samorządów. „Wspiera i najlepszym dowodem są liczby. W latach 2016-2020 dochody samorządów wzrosły do 1,3 biliona złotych. W porównaniu do 2011-2015 to więcej o blisko 40 proc. Liczby te dotyczą wszystkich JST, w tym dużych miast” – podkreślał Kościński.
Minister przypomniał też, że rząd wprowadził szereg rozwiązań skierowanych do samorządów, w tym m.in. rządowy fundusz inwestycji lokalnych i uelastycznienie reguł zadłużania się przez samorządy, dzięki czemu ubiegły rok samorządowe budżety zamknęły się nadwyżką wynoszącą 5,7 mld zł przy prognozowanym deficycie na poziomie 20 mld zł.
Dodał, że po pierwszym półroczu br. budżety JST zanotowały nadwyżkę w wysokości 22,4 mld zł. "Kondycja finansowa samorządów jest bardzo dobra; jest przy tym ściśle powiązana z polską gospodarką, która weszła już na ścieżkę szybkiego wzrostu" - podsumował Kościński.
jjk