Wiele wskazuje na to, że lwia część funduszy potrzebnych na budowę stadionu Baltic Arena pochodzić będzie z kredytu zaciągniętego w euro.
- Na dziś kredyt w euro wydaje się atrakcyjnym rozwiązaniem, ale to dopiero wstępna analiza - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska. Dodał też, że obecnie bardziej prawdopodobne jest wzięcie kredytu na stadion niż emisja obligacji.
Za wzięciem kredytu w tej walucie przemawia, jego zdaniem, fakt, iż za kilka lat Polska i tak znajdzie się w strefie euro, a także to iż mimo że ostatnio nastąpił gwałtowny wzrost ceny złotówki w stosunku do euro (jeszcze kilka tygodni temu było to niewiele ponad 3 zł, obecnie - ok. 4,50 zł), to dalszych wielkich wahań się nie przewiduje.
Zgodnie z założeniami, finansowanie zewnętrzne (kredyt bądź obligacje) ma wynieść równowartość 500 mln zł. 144 mln zł na gdański stadion przeznaczyło Ministerstwo Sportu, a reszta pochodzić będzie z budżetu Gdańska.
Paweł Rydzyński
Źródło: "POLSKA Dziennik Bałtycki"
/aba/