Na lubelskich tabliczkach z nazwami ulic roi się od błędów ortograficznych. Po części z winy radnych, którzy przed laty zapomnieli o ortografii. W magistracie powstaje już wykaz uchwał, które trzeba poprawić
Na tabliczkach z nazwami ulic roi się od błędów ortograficznych. Po części z winy drogowców i radnych, którzy przed laty zapomnieli o ortografii.Błędy dotyczą nazw alei. Zgodnie z zasadami polskiej ortografii jeśli dana droga jest aleją to słowo to należy pisać małą literą. Jeśli mamy do czynienia z alejami w liczbie mnogiej, wtedy trzeba już użyć wielkiej litery. Ale słownik mówi co innego, a życie co innego nam pokazuje.
Najnowszy "kwiatek” pojawił się ostatnio w pobliżu ronda Honorowych Krwiodawców. Stara, poprawna tabliczka, została zastąpiona nową, błędną "aleje Racławickie”. A należało tu użyć wielkiej litery. - Oczywiście, błąd poprawimy - zapewnia Andrzej Bałaban, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów w Urzędzie Miasta.
Podobnie jest koło ronda Na Klinie. Tu od lat stoi tabliczka z napisem "al. Zygmuntowskie”, która zgodnie z zasadami ortografii informuje, że jest to "aleja Zygmuntowskie”. Choć faktycznie, to aleje w liczbie mnogiej.
- Dla mnie nie ma większej różnicy - mówi Adam Wasilewski, prezydent Lublina. - Ale sprawdzimy to, zapytam specjalistów od ortografii i jeśli będzie trzeba, to będziemy poprawiać tabliczki.
Ale nie zawsze winni są drogowcy. Niedbałością wykazali się też samorządowcy. Przy alei Solidarności stoją tabliczki z napisem "Al. Solidarności”, które należałoby odczytywać jako "Aleje Solidarności”, choć w rzeczywistości mamy do czynienia z liczbą pojedynczą.
- Tabliczki muszą zawierać nazwy w brzmieniu uchwalonym przez Radę Miasta - wyjaśnia Bałaban. A w tym przypadku błąd w nazwie pojawił się już w uchwale z 1997 r., gdzie radni użyli wielkiej litery zamiast małej.
W magistracie powstaje już specjalny wykaz uchwał, które trzeba poprawić tak, by były zgodne z zasadami polskiej ortografii.
Dominik Smaga
Źródło:
"Dziennik Wschodni"