Radni Dorohuska nie chcą odwołać skazanego prawomocnym wyrokiem wójta, mimo że sam złożył rezygnację. Sprawą zajął się wojewoda - pisze Wojciech Andrusiewicz w "Gazecie Wyborczej Lublin".
Stanisław Maksymiuk, wójt Dorohuska, został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz 20 tys. zł grzywny za to, że od nabywców gminnej nieruchomości zażądał 50 tys. zł darowizny dla jednej z parafii. Sąd zabronił też Maksymiukowi zajmowania kierowniczych stanowisk w administracji państwowej i samorządowej przez najbliższch pięć lat. 17 listopada, kiedy Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok, Maksymiuk zapowiedział, że 13 grudnia zrezygnuje ze stanowiska. Wyrok uprawomocnił się w piątek, a Maksymiuk nadal jest wójtem. Na sesji rady Dorohuska 13 grudnia radni odrzucili jego rezygnację. Przeciw odwołaniu wójta głosowało dziewięciu spośród 14 radnych (jeden się wstrzymał).
- To był nasz moralny obowiązek. Nie my powoływaliśmy wójta i nie my będziemy go odwoływać - tłumaczy przewodniczący rady Henryk Tryksa, po czym dodaje: - Wójt nie naruszył budżetu, a jego prywatne życie nas nie interesuje. Gdybym zajmował się tym, kto komu dał w twarz, to byłbym detektywem, a nie radnym.
- Ani ja wójta nie sadzałem na ten urząd, ani ja go z niego nie będę zdejmował - dodaje wiceprzewodniczący rady Ryszard Kołtuniuk.
Radni uważają, że Maksymiuk nie nadszarpnął prestiżu gminy i nie naraził jej na szkodę. Poza tym - jak mówią - nie znają dokładnie wyroku sądu. - Nie wiem, jaka jest sentencja wyroku, a chyba mam prawo mieć inne zdanie niż sąd? - usłyszeliśmy od drugiego wiceprzewodniczącego Józefa Niemczuka.
Radni czekają, że stosowną decyzję podejmie wojewoda: - On będzie wiedział, co zrobić - uważa Kołtuniuk.
Maksymiuk twierdzi, że nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. - Sprzątnąłem już swoje rzeczy z gabinetu i pożegnałem się ze współpracownikami. Teraz jestem w zawieszeniu. Zgodnie z ustawą o samorządzie nadal jestem wójtem, jednak biorąc pod uwagę kodeks karny, nie wolno mi nim być. Nie wiem, co mam teraz robić - zastanawia się.
Wojewoda nie ma wątpliwości: wójt powinien się wstrzymać od podejmowania jakichkolwiek decyzji w gminie, ponieważ później mogłyby zostać uchylone. - Wezwiemy radę do przyjęcia uchwały o wygaszeniu mandatu wójta w ciągu 30 dni. Jeżeli to nie nastąpi, wojewoda wyda zarządzenie zastępcze, które automatycznie wygasi mandat panu Maksymiukowi. Na miejsce wójta zostanie powołany zarząd komisaryczny - wyjaśnia doradca wojewody Piotr Kowalczyk.
Wojciech Andrusiewicz