Radni LiD i PiS ponad partyjnymi podziałami postanowili razem walczyć o reorganizację pracy ratusza. Wbrew PO chcą, by urzędnicy korzystali z bezpłatnych programów komputerowych
Wczoraj przed salą obrad Rady Warszawy stanął laptop, na którym społecznicy prezentowali darmowe oprogramowania - pisze Dominika Olszewska na łamach stołecznego wydania "Gazety Wyborczej".
Działacze Stowarzyszenia Młoda Socjaldemokracja i Laboratorium Brama zachęcali radnych do zamiany płatnych programów komputerowych w ratuszu na bezpłatne, dostępne w internecie.
Do testów darmowych rozwiązań z ochotą przystąpili radni współrządzącego Warszawą LiD i opozycyjnego PiS. Politycy największego w Radzie klubu PO omijali stoisko szerokim łukiem. - Boją się czy co? - dziwił się Michał Woźniak z Laboratorium Brama na Politechnice Warszawskiej.
- Przejście ratusza na bezpłatne programy to ryzyko utraty wielu bezcennych plików. Poza tym alternatywne programy nie są bezpieczne. Nie możemy przecież pozwolić na wyciek np. danych osobowych warszawiaków - przekonywał Paweł Lech, radny PO.
Innego zdania był Maciej Maciejowski, radny PiS i pomysłodawca projektu. Jego zdaniem bezpłatne programy to rewelacyjny sposób na ograniczenie wydatków ratusza.
Niespodziewanie poparł go warszawski koalicjant PO - klub LiD. - Programy bezpłatne są bezpieczne. Hakerzy tworzą wirusy głównie dla licencjonowanych systemów - odpierał zarzut Bartosz Dominiak, radny LiD.
- Politycy PO bawią się jak dzieci w piaskownicy. Po co wydawać miliony na licencjonowane programy, jeśli bezpłatne są równie dobre, a przy tym bardzo proste w obsłudze - zapewniał Michał Woźniak.
Sęk w tym, że w listopadzie 2006 r. komisarz Kazimierz Marcinkiewicz przygotował Strategię Rozwoju i Informatyki w mieście. Nie było w niej ani słowa o wprowadzeniu w urzędzie miasta bezpłatnych programów.
Tymczasem darmowe oprogramowanie jest bardzo popularne na Zachodzie. Bezpłatny i dostępny w internecie system operacyjny Linux czy pakiet biurowy Open Office rozwijają informatycy wolontariusze.
Więcej na stronach stołecznego wydania "Gazety Wyborczej".
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna