Rzecznik dyscyplinarny SLD zajął się sprawą trzech należących do partii starostów, którzy awanturowali się po pijanemu w autokarze w drodze do Brukseli. W Radzie Powiatu w Policach jest już wniosek o odwołanie najbardziej awanturującego się starosty Henryka Ćwiacza. On sam do dymisji podać się nie zamierza - czytamy na łamach "Gazety Wyborczej Szczecin".
Starostowie razem z dziennikarzami, uczniami i nauczycielami wyjechali w poniedziałek na finansowany przez Parlament Europejski wyjazd studyjny do Brukseli na zaproszenie eurodeputowanego Bogusława Liberadzkiego. Po drodze pili wódkę, awanturowali się, ubliżali dziennikarzom i nauczycielkom, śpiewali sprośne piosenki - przypomina aferę "Gazeta Wyborcza Szczecin". O ich pijackiej wyprawie mówi się już w Brukseli.
Do Szczecina wrócili wczoraj w nocy. Oczekującym na nich dziennikarzom tłumaczyli, że awantur w autobusie nie było, a wyjazd był udany. Dwaj z nich: Jerzy Jabłoński z Goleniowa i Janusz Różański z Wałcza, to członkowie rady wojewódzkiej zachodniopomorskiego SLD, trzeci - Stanisław Cybula z Drawska - jest przewodniczącym rady powiatowej SLD. Czwarty, Henryk Ćwiacz z Polic, już nie jest członkiem SLD, bo został wyrzucony za niepłacenie składek.
- Sprawą zajął się już nasz rzecznik dyscyplinarny, który we wtorek złoży raport radzie wojewódzkiej SLD - mówi sekretarz zachodniopomorskiej rady Sojuszu Marcin Mączka. - Sprawy tak nie zostawimy, po orzeczeniu rzecznika tymi trzema starostami zajmie się sąd partyjny, który może nawet wykluczyć ich z SLD.
Dodaje, że wyjaśnień domagać się będą także członkowie rad powiatowych. - Jeśli było tak, jak dowiedzieliśmy się z mediów, to było absolutnie naganne zachowanie, jest nam przykro - mówi.
Na dywanik wezwał wczoraj rano starostę Henryka Ćwiacza przewodniczący Rady Powiatowej w Policach. To Ćwiacz, według relacji pozostałych uczestników wyprawy, był najbardziej agresywny. - Powiedział mi, że owszem, był alkohol, były jakieś śpiewy, ale takich awantur, o których czytaliśmy w gazetach, nie było - mówi przewodniczący rady Cezary Arciszewski. - Ja uważam, że zachował się skandalicznie.
Dlatego grupa radnych Wspólnota Samorządowa "Gryf", do której należy Ćwiacz, złożyła już wniosek o odwołanie starosty. Zgodnie z prawem rada może nad nim głosować za miesiąc. - Zapytałem starosty, czy sam nie poda się do dymisji, wtedy moglibyśmy głosować natychmiast - mówi Arciszewski. - Odpowiedział, że "w tej chwili nie widzi takiej możliwości".
Według Arciszewskiego członkowie rady powiatowej Polic są jednomyślni: Ćwiacza trzeba odwołać. - Wszyscy, z którymi rozmawiałem, są oburzeni i zażenowani. Takie zachowanie nie przystoi osobie publicznej - podkreśla Arciszewski.
Policka rada będzie słuchała wyjaśnień Ćwiacza na najbliższym posiedzeniu 28 października.
Marcin Górka