Jerzy Kropiwnicki nie odwoła wicedyrektora muzeum oskarżonego o korupcję
15.02.2007
Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki nie odwoła wicedyrektora Muzeum Tradycji Niepodległościowych, b. prezydenta miasta Marka Czekalskiego, oskarżonego o korupcję. Apelowali o to radni PiS.
Proces Czekalskiego, któremu grozi do 12 lat więzienia, toczy się od ponad czterech lat.
Kropiwnicki powiedział w czwartek dziennikarzom, że niedawna decyzja o powołaniu Czekalskiego na stanowisko wicedyrektora do spraw administracyjnych była słuszna i będzie ją podtrzymywał. "Moja decyzja wynika przede wszystkim z tego faktu, że ten proces zanadto długo trwa" - wyjaśnił.
Przypomniał, że w czerwcu 2001 r. Czekalski, wówczas przewodniczący rady miejskiej, został w kajdankach wyprowadzony z łódzkiego magistratu. Jego zdaniem, to spektakularne zatrzymanie sugerowało, że proces szybko się zacznie i szybko skończy, ale tak się nie stało.
"Uważam, że jest to skandal. (...) Fakt, że on tak długo nie mógł znaleźć pracy, ani nie mógł mieć rozstrzygnięcia sądowego swojej sprawy jest czymś, czego w Polsce akceptować nie mogę" - powiedział prezydent Łodzi. Jednocześnie dodał, że jeżeli Czekalski zostanie przez sąd skazany, to "oczywiście jego zatrudnienie w instytucjach miejskich będzie niemożliwe".
Jerzy Kropiwnicki nie odwoła wicedyrektora muzeum oskarżonego o korupcję
15.02.2007
Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki nie odwoła wicedyrektora Muzeum Tradycji Niepodległościowych, b. prezydenta miasta Marka Czekalskiego, oskarżonego o korupcję. Apelowali o to radni PiS.
Proces Czekalskiego, któremu grozi do 12 lat więzienia, toczy się od ponad czterech lat.
Kropiwnicki powiedział w czwartek dziennikarzom, że niedawna decyzja o powołaniu Czekalskiego na stanowisko wicedyrektora do spraw administracyjnych była słuszna i będzie ją podtrzymywał. "Moja decyzja wynika przede wszystkim z tego faktu, że ten proces zanadto długo trwa" - wyjaśnił.
Przypomniał, że w czerwcu 2001 r. Czekalski, wówczas przewodniczący rady miejskiej, został w kajdankach wyprowadzony z łódzkiego magistratu. Jego zdaniem, to spektakularne zatrzymanie sugerowało, że proces szybko się zacznie i szybko skończy, ale tak się nie stało.
"Uważam, że jest to skandal. (...) Fakt, że on tak długo nie mógł znaleźć pracy, ani nie mógł mieć rozstrzygnięcia sądowego swojej sprawy jest czymś, czego w Polsce akceptować nie mogę" - powiedział prezydent Łodzi. Jednocześnie dodał, że jeżeli Czekalski zostanie przez sąd skazany, to "oczywiście jego zatrudnienie w instytucjach miejskich będzie niemożliwe".
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.