Radny Jan Ponulak ma przestać wypowiadać się do prasy i krytykować władze samorządowe Miastka.
Jak powiadamia "Dziennik Bałtycki", zażądali tego w piątek na sesji Roman Ramion, burmistrz Miastka, i Dariusz Zabrocki, przewodniczący Rady Miejskiej. Poszło m.in. o wypowiedź Ponulaka dotyczącą kosztów budowy kaplicy cmentarnej w Łodzierzy. Było też kilka drobniejszych spraw.
- Zły to ptak co własne gniazdo kala - mówi Roman Ramion, który na ostatniej sesji Rady Miejskiej przez kilka minut czytał długą listę zarzutów wobec Ponulaka. - Nie rozumiem, dlaczego krytykuje on gminne inwestycje, skoro sam za nimi głosował, także za kaplicą. W mojej ocenie , aby podejmować decyzje i je krytykować, to trzeba być tutaj, na miejscu, wśród ludzi i z ludźmi. Niestety, Jan Ponulak przebywa w Warszawie i stamtąd nas krytykuje.
- Nie przypominam sobie, aby nas krytykował na forum rady, a czyni to w gazecie. Gazety to nie miejsce do wymiany poglądów. Takie wypowiedzi nie służą dobrej pracy samorządu. Jan Ponulak nie zajmuje się zresztą krytyką, ale krytykanctwem - dodaje Dariusz Zabrocki.
Ponulak jest zaskoczony ostrym atakiem kolegów. - Chcą mi zamknąć usta, a przecież jest wolność słowa. Nie dam się. Chciałem podziękować kolegom za ten wspaniały wykład polityczny - mówi.
Mateusz Węsierski
Źródło: "Polska Dziennik Bałtycki"