Nie mogę wyjść z dziećmi na spacer, w domu cały czas pracuje oczyszczacz powietrza - mieszkaniec Rybnika żąda zadośćuczynienia za smog w mieście.
Nie mogę wyjść z dziećmi na spacer, nie mogę uprawiać sportu na powietrzu, w domu cały czas pracuje oczyszczacz powietrza - mieszkaniec Rybnika żąda odszkodowania za zanieczyszczone powietrze w mieście.
Mieszkaniec Rybnika wniósł w 2015 r. do sądu o 50 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych z powodu zanieczyszczenia powietrza w mieście. Formalnie pozwanym w tej sprawie był Skarb Państwa, reprezentowany przez ministra środowiska. Pozew w I instancji oddalono, teraz trafił on do apelacji, a po stronie mieszkańca Rybnika stanął Rzecznik Praw Obywatelskich.
W bazie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wg. danych za lata 2012-2015, w pierwszej setce najbardziej zanieczyszczonych miast europejskich pod względem PM10 znajdowało się aż 45 polskich miast, w tym m.in. Rybnik.
W uzasadnieniu pozwu skarżący mieszkaniec podnosił, że w Rybniku zamieszkuje od 12 lat i w mieście corocznie odnotowywane są znaczne przekroczenia norm jakości powietrza między innymi w zakresie stężenia pyłów PM10, PM 2,5, dwutlenku siarki, tlenku węgla, benzo(a)piranu i ozonu. W skardze podkreślił, że powoduje to szereg negatywnych konsekwencji w tym ryzyko zachorowania na szereg poważnych schorzeń jak: rak płuc, przewlekła obturacyjna choroba płuc czy astma. Podnosił też, że zamieszkiwanie w aglomeracji "powoduje obniżenie komfortu życia i ograniczenie swobody korzystania z mieszkania jak i poruszania się wobec zaleceń władz publicznych o pozostawaniu w domu".
Zdaniem rybniczanina, taki stan rzeczy narusza jego dobra osobiste w tym: prawo do zdrowia, prawo do ochrony życia prywatnego i mieszkania, prawo do swobodnego przemieszczania się, oraz prawo do życia w czystym środowisku. Powołał się przy tym na dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy, którą Polska implementowała w 2001 r.
Oddalając w maju 2018 r. powództwo, Sąd Rejonowy w Rybniku przyznał, że na terenie miasta dochodzi do regularnych przekroczeń wskaźników zanieczyszczeń powietrza, ale u powoda nie doszło do w związku z tym do uszkodzeniem ciała lub rozstroju zdrowia.
Jak podkreślił sąd, zadośćuczynienie nie przysługuje w wypadku samego zagrożenia naruszenia dobra jakim jest zdrowie.
Sąd wskazał też, że nie zostało naruszone prawo do swobodnego przemieszczania się, bo z Rybnika można się wyprowadzić.
Rybniczanin od wyroku postanowił się odwołać i zyskał w tej sprawie poparcie Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. "Pozbawienie możliwości oddychania czystym powietrzem to naruszenie prawa do korzystania ze środowiska" - argumentuje RPO, który w piśmie z 30 listopada przekazał swoją argumentację Sądowi Okręgowemu w Gliwicach, gdzie rozpatrywana będzie apelacja.
Zdaniem Rzecznika rybniczanin w I instancji wykazał, że zanieczyszczenie powietrza w mieście przekracza znacznie akceptowalną społecznie miarę. Jak przytacza RPO, w latach 2014-2015 poziom pyłu PM10 przekroczony był w ciągu blisko 1/3 roku, a w rekordowym lutym 2015 r. dobowe normy były przekroczone codziennie przez 24 dni
"Nie sposób więc przyjąć, że sytuacja w Rybniku mieści się w ramach powszechnie akceptowalnej miary. O ile bowiem przeciętny człowiek byłby w stanie zaakceptować to, że okazjonalnie musi - wskutek zanieczyszczenia powietrza - ograniczać swoją aktywność, o tyle sytuacja, w której ingerencja w przysługujące mu dobra osobiste jest (przynajmniej w okresie jesienno-zimowym) permanentna i - co trzeba podkreślić - znaczna, przez przeciętnego człowieka zaakceptowana by nie została" - wskazuje Rzecznik.
Odwołuje się przy tym do Konstytucji RP, która w szeregu swoich przepisów odwołuje się do środowiska. "Sam fakt, że ochrona środowiska uczyniona została jedną z podstaw ustrojowych Rzeczypospolitej (art. 5 Konstytucji), dobitnie pokazuje, jak duże znaczenie przyznał jej ustrojodawca. Ochrona środowiska jest także jedną z możliwych podstaw ograniczania wolności i praw człowieka (art. 31 ust. 3 Konstytucji)" - pisze RPO.
"Wbrew stanowisku sądu rejonowego, możliwość korzystania z nieskażonego środowiska jest dobrem osobistym. Biorąc to pod uwagę, a także uwzględniając ustalony w sprawie stan faktyczny, należy wyrazić pogląd, że możemy mówić o naruszeniu przysługującego powodowi prawa do (korzystania ze) środowiska, co przejawia się w pozbawieniu go możliwości oddychania czystym powietrzem" - pisze Rzecznik.
Orzeczenie w I instancji w opisywanej sprawie zapadło pod sygnaturą akt II C 1259/15.
js/