Po awansie ze stanowiska referenta na inspektora pracownikowi przez pomyłkę nie zmieniono zaszeregowania. Zainterweniowała NIK
Po awansie ze stanowiska referenta na inspektora pracownikowi przez pomyłkę nie zmieniono grupy zaszeregowania. Zainterweniowała Najwyższa Izba Kontroli.
W wyniku błędu w ciągu ponad dwóch i pół roku urzędnik otrzymał o 1790,40 zł mniej niż powinien. Po interwencji NIK zaległe wynagrodzenie wypłacono.
Sprawa wyszła na jaw przy okazji kontroli, jaką delegatura NIK w Bydgoszczy przeprowadzała w kujawsko-pomorskich samorządach. Kontrolerzy zauważyli, że w jednym z magistratów wynagrodzenie zasadnicze pracownika zatrudnionego na cały etat na stanowisku inspektora przyporządkowano do 10. kategorii zaszeregowania.
W rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych wyodrębniono 22 kategorie, do których zaszeregowano poszczególne stanowiska. Dla każdej grupy określono minimalny miesięczny poziom wynagrodzenia zasadniczego.
Miesięczne wynagrodzenie zasadnicze inspektora wynosiło 1457 zł brutto (minimum w 10. kategorii to 1400 zł). Tymczasem zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów oraz regulaminem wynagradzania urzędu, minimalny poziom wynagrodzenia zasadniczego inspektora określa XII kategoria zaszeregowania. Minimum w tej grupie to 1500 zł miesięcznie.
Jak zauważyli kontrolerzy, miesięczną pensję zasadniczą pracownika zaniżono więc o co najmniej 43 zł. Dodatkowo otrzymywał uszczuplony dodatek za wieloletnią pracę (20 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego).
NIK poinformowała, że w trakcie trwania kontroli inspektorowi zmieniono warunki umowy o pracę oraz wypłacono kwotę wyrównania zaniżonego wynagrodzenia zasadniczego wraz z wysługą lat (brutto: 1790,40 zł, netto: 1247,90 zł).
Władze gminy tłumaczyły nieprawidłowość pomyłką - mimo zmiany stanowiska z referenta na inspektora, pracownikowi nie zmieniono grupy zaszeregowania.
/kic/Serwis Samorządowy PAP