Czarne chmury wiszące od 2 lat nad rafinerią zaczęły już powoli się rozstępować, kiedy to powstała inicjatywa powołania spółki pracowniczej
Czarne chmury wiszące od 2 lat nad rafinerią zaczęły już powoli się rozstępować, kiedy to powstała inicjatywa powołania spółki pracowniczej. Ogromny entuzjazm, spore nadzieje, a tymczasem pani syndyk jakby próbowała zatrzymać ten proces
W ubiegłym tygodniu powołano do życia GLIMAR 1883 Sp. z o.o. w skład której jako członkowie założyciele weszło 248 osób oraz inwestor finansowy WW Energy S.A z Ostrowca Świętokrzyskiego. Zgromadzono niezbędne środki finansowe w kwocie 50 000 złotych, a w Sądzie znalazł się wniosek o rejestrację spółki. W międzyczasie WW Energy prowadzi rozmowy z kilkoma firmami by docelowo jedna z nich została inwestorem strategicznym i zapewniła niezbędne środki finansowe niezbędne na zakup zakładu. Świętokrzyska firma zapewnia, że praktycznie inwestor już jest, ale nie chcą go jeszcze ujawniać na tym etapie.
Ma to nastąpić za kilka dni. Wszystko zaczęło się, zatem klarować i pojawiła się poważna nadzieja na wyjście z tego trwającego już dwa lata impasu. Pewne obawy w przedstawicielach spółki pracowniczej budziła osoba Bożeny Polesek – syndyka masy upadłościowej Glimaru. Okazało się, że obawy były słuszne. Pani syndyk (wobec której dawni pracownicy rafinerii chcą złożyć doniesienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przy prowadzeniu postępowania upadłościowego), widząc, co się dzieje postawiła nowy warunek – potencjalny nabywca musi mieć poza środkami na zakup zakładu odpowiednie środki by uruchomić hydrokompleks. Jest to o tyle dziwny wymóg, iż do tej pory nie był on nigdzie prezentowany, a Rada Wierzycieli wydała nawet zgodę by syndyk sprzedała zakład poniżej ceny oszacowania.
Czy można zatem mówić o celowym i złośliwym utrudnianiu przez Bożenę Polesek procesu nabycia przez dawnych pracowników ich upadłej firmy ? A jeśli tak, to co nią kieruje by zachowywać się właśnie w ten sposób, i jaki ma w tym interes ? W tej sytuacji sprawy zaczynają nabierać nowego wymiaru i należy poważnie i szczegółowo przyjrzeć się całemu prowadzonemu postępowaniu upadłościowemu, które do tej pory pochłonęło już blisko 30 milionów złotych, choć efektów nie widać żadnych. Może należałoby całym problemem ponownie zainteresować Ministra Gospodarki – Piotra Woźniaka oraz senatora Stanisława Koguta, którzy jeszcze w styczniu 2006 roku deklarowali wszelką pomoc w ponownym uruchomieniu Rafinerii Nafty Glimar. Miejmy nadzieję, że pamiętają swoje deklaracje, a jeśli nie to Redakcja portalu gorlice24.pl dysponuje zapisem konferencji na której te obietnice padły i chętnie je użyczy wspomnianym wyżej politykom, celem przypomnienia.
Jarosław Rozpłochowski - Redaktor Naczelny portalu www.gorlice24.pl