Tę bardzo dobrą informację przekazał na dzisiejszej konferencji prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk, dodając, że odpady usunięto znacząco przed czasem.
- W hali wynajętej przez prywatne firmy przy ulicy Filomatów 28 nie ma już niebezpiecznych odpadów, które mogły zagrażać środowisku – ogłosił prezydent.
Częstochowie na ten cel udało się uzyskać refundację części tego zadania – z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w łącznej wysokości do 55% kosztów.
- Resztę miasto pokryło ze środków własnych, choć to działalność mafii odpadowej doprowadziła kilka lat temu do przewiezienia i pozostawienia odpadów w dzierżawionej przez prywatną firmę poprzemysłowej hali. Za czasów poprzedniej władzy samorządom poprzez zmianę prawa wrzucono na plecy problem składowanych nielegalnie odpadów, w tym niebezpiecznych, obligując je do zastępczego ich sprzątnięcia w przypadku braku możliwości wyegzekwowania tego od osób lub firm odpowiedzialnych za przestępczy proceder. Nie zapewniono jednak stosownych centralnych środków na ten cel. Częstochowie jako jednemu z nielicznych dotychczas samorządów udało się uzyskać możliwość refundacji, ponieważ miała dobrze przygotowany wniosek, gdy pojawił się program NFOŚ, z jakiego można było skorzystać – wyjaśniał Krzysztof Matyjaszczyk.
- Dzięki temu, a także właściwie przeprowadzonej procedurze przetargowej, dobremu nadzorowi nad zadaniem i sprawnemu, odpowiedzialnemu wykonawcy - byliśmy w stanie pozbyć się problemu największego składowiska niebezpiecznych odpadów w mieście, w lokalizacji obok ruchliwej trasy i stosunkowo blisko osiedli mieszkaniowych. Ważne też, że prawidłowość realizacji całej akcji była sprawdzana zarówno przez służby, jak i NFOŚiGW – dodawała Edyta Soboniak, kierowniczka Referatu Odpadów Komunalnych i Przemysłowych Wydziału Ochrony Środowiska UM.
Wyłonione w miejskim przetargu konsorcjum firm Mo-Bruk i Raf-Ekologia, z którym na początku tego roku podpisana została umowa, zrealizowało tę akcję znacząco przed czasem i Miasto będzie mogło całościowo rozliczyć projekt w I kwartale 2025 r., gdzie umowa wykonawcza przewidywała, że proces wywozu i utylizacji zakończy się do końca przyszłego roku.
Odpadów na szczęście okazało się mniej, niż pierwotnie szacowano, także dlatego, że część beczek i pojemników okazało się wypełnionych tylko w części. W sumie z Filomatów zniknęło 2 tys. 525 ton i 420 kg niebezpiecznych odpadów.
Dzięki temu koszt całego projektu zamknie się kwotą 15,5 mln zł, z czego 8,4 mln zł ma podlegać wspomnianej refundacji z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Kwota po przetargu wynosiła 35,6 mln zł brutto, natomiast umowa była tak skonstruowana, że wykonawca otrzymywał zapłatę za ilość rzeczywiście wywiezionych, a następnie zutylizowanych w specjalistycznych instalacjach odpadów.
Prezydent Matyjaszczyk przy okazji podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że już dziś hala przy Filomatów nie stanowi dla nikogo zagrożenia – w tym zespołowi przygotowującemu wniosek o refundację, Wydziałowi Ochrony Środowiska, Częstochowskiemu Przedsiębiorstwu Komunalnemu, Straży Miejskiej (która monitorowała teren hali) oraz firmom Mo-Bruk i Raf-Ekologia.
- Mamy także nadzieję, że dzięki nowej regulacji wprowadzonej przez obecnie rządzących samorządy - w tym nasze miasto - uzyska od nowego roku dużo większe wsparcie, jeżeli będzie konieczność zastępczego usunięcia nielegalnych odpadów. Że będzie można wówczas liczyć na ponad 80%, a nawet do 99% dofinansowania do kosztów zadania – komentował prezydent.