Trudno przyznać rację politycznie motywowanym samorządowcom, że "więcej jest mniej". Niech samorządowcy najbogatszych miast popatrzą również na stronę kosztową, czy nie mają u siebie za wiele biurokracji, za wielu procedur? - mówił premier Mateusz Morawiecki.
W piątek na swoich mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki odpowiadał na pytania internautów w formule Q&A.
Jeden z internautów zapytał premiera o słowa polityków opozycji m.in. prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, którzy mówili o "Polskim Ładzie" jako o uderzeniu w budżety samorządów i o to, w jaki sposób rząd pragnie przekonać osoby negatywnie oceniające zmiany podatkowe.
"5 maja wszystkie samorządy przedstawiły ministrowi finansów pewną pulę, którą zakładały na rok 2022 jako wydatki bieżące i ta pula wynosiła około 140 miliardów złotych" - przypomniał szef rządu. "Dzisiaj już wiemy, że na wydatki bieżące będzie przeznaczone około 150 miliardów złotych" - dodał. "Trudno przyznać rację tym politycznie motywowanym samorządowców, jakim jest niewątpliwie pan prezydent Trzaskowski, że +więcej jest mniej+" - podkreślał.
Jak zaznaczył, wymienione kwoty są kwotami bez wydatków inwestycyjnych. "A my tylko w tej transzy, którą za tydzień-dwa zatwierdzimy - za około 10 dni zatwierdzimy ostatecznie i przyjmiemy do wykonania - tylko w tej transzy przekroczymy 20 miliardów (złotych) na wydatki inwestycyjne w samorządach" - poinformował premier.
"To przekroczenie będzie oznaczało, że ta kwota sięgnie połowy, mniej więcej połowy wydatków inwestycyjnych wszystkich samorządów, czyli dodajemy drugie tyle, co samorządy z pomocą swoich własnych budżetów, unijnych, ale przede wszystkim dzięki budżetowi państwa polskiego będą mogły zagospodarować" - mówił Morawiecki.
"Te liczby są, moim zdaniem, jednoznaczne i miażdżące dla tych, którzy insynuują ubytki, a nie potrafią w odpowiedni sposób zadbać o efektywność gospodarowania budżetem" - ocenił.
"Kiedy ja zarządzałem dużą jednostką, bardzo dużym polskim bankiem, to wiedziałem, że z jednej strony mam dochody, różne pozycje dochodowe, a z drugiej strony koszty. Niech samorządowcy, zwłaszcza tych najbogatszych miast jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Gdański, Łódź popatrzą również na stronę kosztową, czy nie mają za wiele biurokracji, czy nie mają za wielu procesów, procedur, czy nie można by się zelektronizować, scyfryzować. Myślę, że obywatele tych miast również rzucą taką rękawicę swoim włodarzom, żeby zwiększyć efektywność gospodarowania" - mówił premier.
Przedstawiciele władz samorządowych domagają się zwiększenia udziału samorządów w podatku PIT. Twierdzą, że ich budżety stracą w wyniku wprowadzenia rządowego programu "Polski Ład". "W imieniu naszych gmin postulujemy i domagamy się zwiększenia udziału samorządów w podatku PIT, adekwatnego do utraconych wpływów wynikających z ustaw wprowadzanych w tzw. +Polskim Ładzie+ oraz stworzenia Funduszu Rozwoju Polskiej Wsi, jako mechanizmu wyrównującego rozwój obszarów wiejskich i miejsko-wiejskich" – czytamy w apelu.
We wtorek, podczas konferencji online, minister finansów Tadeusz Kościński oświadczył, że od 2022 r. żaden samorząd nie będzie mieć mniejszych dochodów niż prognozował przed "Polskim Ładem". "Chcemy ustabilizowania sytuacji finansowej samorządów, aby mogły bezpiecznie planować wydatki i projekty. Stąd szereg rozwiązań dających JST gwarancję stabilnych dochodów" - mówił.
Na początku października na dziedzińcu stołecznego ratusza odbyła się konferencja samorządowców nt. konsekwencji wprowadzenia "Polskiego Ładu". Wzięli w niej udział samorządowcy z całej Polski, m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, a także burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan oraz wójt gminy Płużnica Marcin Skonieczka. Ich zdaniem rządzący chcą ograniczyć władzę samorządów i zabrać pieniądze obywatelom korzystającym z działań na szczeblu samorządowym.
gb/ ann/ kic/