Samorządy z regionów górniczych, podlegających wsparciu z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji oczekują od rządu większego, niż proponuje rząd, udziału w zarządzaniu tym instrumentem. Rząd w Umowie Partnerstwa przewidział centralny model zarządzania – z deklarowaną istotną rolą samorządów.
We wtorek w Katowicach zorganizowano Krajowe Forum Transformacji Polskich Regionów Górniczych – pierwsze spotkanie gremium przewidzianego w projekcie Krajowego Planu Sprawiedliwej Transformacji, z udziałem przedstawicieli regionów górniczych, a także ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki i wiceministra funduszy i polityki regionalnej Waldemara Budy.
Kontekstem jest przygotowanie tzw. Umowy Partnerstwa Polski z Unią Europejską na lata 2021-2027, określającej m.in. sposoby realizacji polityk unijnych w Polsce, w tym Krajowego Planu Sprawiedliwej Transformacji, który - wraz z planami terytorialnymi (regionalnymi), będzie określał zarządzanie i interwencje nowego unijnego instrumentu: Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST; Just Transition Fund – JTF).
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej podał, że prace nad Umową Partnerstwa dobiegają końca; dokument czeka na przyjęcie przez Radę Ministrów, co może nastąpić już w przyszłym tygodniu. Zaakceptowana umowa trafi do Komisji Europejskiej, wtedy też rozpoczną się oficjalne negocjacje z przedstawicielami Unii Europejskiej.
Buda zaznaczył, że środki FST, zgodnie z projektem Umową Partnerstwa, będą zarządzane „na poziomie krajowym z bardzo silną rolą regionów w procesie programowania i wdrażania”. Całkowita wartość środków FST ma sięgnąć 4,4 mld euro, z czego ponad 3,8 mld euro ma trafić do regionów.
Wiceminister akcentował w Katowicach stopień rozłożenia zadań w kontekście wdrażania przedsięwzięć przewidzianych do wsparcia przez FST, a jednocześnie powiązań i relacji między nimi. Przeplatają się tu bowiem kompetencje samorządu województwa, ministerstwa klimatu, a także ministerstwa funduszy, które będzie wspierało tę transformację środkami Polityki Spójności.
„Wiele rozmów wskazuje, że nie ma tutaj najmniejszych problemów, żeby te relacje poukładać i te role tak poukładać, żeby było to z korzyścią dla samorządu, dla województwa” – ocenił Buda. „Samorząd ma najlepsze czucie, jeśli chodzi o wyzwania, jakie stoją przed procesem. My staramy się do tego dopasowywać finansowanie” – deklarował.
„Z punktu widzenia zarządu województwa nie ma tu jasnego podziału na instytucję zarządzającą i pośredniczącą, bo rola regionu będzie dużo poważniejsza. (…) Będzie komitet monitorujący, który będzie dotyczył części Polityki Spójności dotyczącej JTF; będzie również rada ds. transformacji, w której województwo będzie uczestniczyło i nadawało pewien rytm, jeśli chodzi o region” – przekonywał Buda.
„My tutaj przyjmujemy rolę wiodącą regionu i oczywiście innych samorządów, których dotyczy transformacja, jako najlepiej diagnozujących problemy, które zostały już wskazane w regionalnych planach. Natomiast my będziemy pełnili rolę koordynującą, podstawiającą finansowanie do tych wszystkich zadań, które w regionalnych planach zostały zidentyfikowane” – powtórzył.
Prof. Adam Drobniak z Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych, główny twórca i koordynator prac nad Krajowym Planem Sprawiedliwej Transformacji mówił we wtorek, że został poproszony o zakreślenie podstawowej linii sporu dotyczącego zarządzania procesem sprawiedliwej transformacji. Przypomniał w tym kontekście, że objęte wsparciem FST podregiony (tzw. NUTS 3) górnicze – bardzo zróżnicowane w strukturze - obejmują prawie 20 proc. ludności kraju i 20 proc. PKB Polski.
Prof. Drobniak wskazał, że dyskusja dotycząca zarządzania procesem sprawiedliwej transformacji toczy się między zaproponowanym przez rząd modelem centralnym i modelem hybrydowym, oczekiwanym przez samorządy. Model centralny zakłada jeden program składający się z jednego KPST, do którego dokładane są Terytorialne Plany Sprawiedliwej Transformacji z instytucją zarządzającą – resortem funduszy oraz instytucjami pośredniczącymi - urzędami marszałkowskimi. Funkcję koordynującą ma pełnić resort funduszy; zapowiedziano też komitet koordynacyjny.
Ze strony regionalnej wyszedł postulat modelu hybrydowego, zakładający odrębne programy: KPST, zarządzany na poziomie centralnym oraz TPST - zawarte w regionalnych programach operacyjnych województw z podregionami węglowymi. W modelu hybrydowym zakładana jest szersza formuła konsultacji społecznych w postaci regionalnych forów i Krajowego Forum Transformacji Polskich Regionów Górniczych; tworzone są także komitety monitorujące.
Prof. Drobniak nie rozstrzygnął, który model jest właściwy i celowy; przedstawiając ich wady i zalety w kontekście kryteriów, które mają zostać zrealizowane. Wśród wniosków zasugerował wypracowanie bardziej złożonego modelu zarządzania. „Spróbujmy przejść od narracji wpływu na środki, w kierunku wpływu na efekty i ich konsekwencje” – zaapelował.
Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz ocenił, że proponowana przez resort funduszy logika podkładania finansowania do zgłaszanych projektów może martwić, w kontekście m.in. doświadczeń z centralną ścieżką zarządzania projektami na przykładzie Programu Inwestycji Strategicznych, w którym wnioski przyjmuje Bank Gospodarstwa Krajowego.
„Z naszej strony to już dziś wygląda na problem: na samym etapie składania wniosków jest wiele nieścisłości. Brak odpowiedzi, brak przygotowania do realizacji tego typu zadania powoduje, że jest chaos – a na razie byliśmy na etapie składania wniosków ogólnych. Jeżeli to wszystko skupi się w dwóch, trzech instytucjach rządowych, to może z tym być ogromny problem, a po co, jeśli mamy te mechanizmy wypracowane, a ścieżki w województwach są przećwiczone” – zapytał Wołosz.
mtb/ mam/