Brak reagowania to brak tego, aby dzieci były bezpieczne i szczęśliwe, żeby mogły po prostu dorastać. Jako Polska uczymy się tego jak reagować. Nie tylko sprawcy przemocy muszą ponieść konsekwencje, ale też wszystkie osoby, które wiedziały i nie reagowały – mówiła Rzeczniczka Praw Dziecka podczas czwartkowej konferencji. To odpowiedź na decyzję prokuratury w Gdańsku o umorzeniu śledztwa dotyczącego niedopełnienia obowiązków przez instytucje pomocowe.
Podczas wspólnej konferencji prasowej przeciwko decyzji prokuratury protestowała Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak, organizacje z Krajowej Koalicji na rzecz Ochrony Dzieci a także siostra zmarłego Kamilka.
W komunikacie prokuratury czytamy dziś m.in., że „Magdalena B. (matka chłopca) aktywnie współpracowała z instytucjami publicznymi świadczącymi pomoc, jednak wyłącznie w celu uzyskania wsparcia rzeczowego i finansowego. Perfekcyjnie natomiast jedynie pozorowała współpracę w pozostałym zakresie dotyczącym funkcjonowania rodziny. Nie prezentowała instytucjom uprawnionym ważnych faktów o zachowaniu Dawida B. względem dzieci i o jego patologicznym zachowaniu”.
„Sprawa Kamila jest systemowa. To sprawa, która poruszyła tysiące serc i jest to sprawa, którą musimy rzetelnie wyjaśnić. Nie tylko sprawcy przemocy muszą ponieść konsekwencje, ale też wszystkie osoby, które wiedziały i nie reagowały” – mówiła Monika Horna-Cieślak
Dodała też, że odkąd objęła urząd Rzeczniczki Praw Dziecka sprawa Kamilka jest nadzorowana, a biuro RPD ma wgląd w akta.
„Widzimy różnego rodzaju niepokojące sygnały świadczące o tym, że decyzja prokuratury jest decyzją niezrozumiałą” – przyznała rzeczniczka
W konferencji udział wzięła też Magda, siostra Kamilka. Oświadczyła, że wspólnie z pełnomocnikami braci zrobi wszystko, by doprowadzić sprawę do pełnego wyjaśnienia.
„Nie zgadzam się z umorzeniem śledztwa wobec instytucji. Jest mi niezmiernie przykro, że tak potraktowano sprawę moich braci a w szczególności Kamilka, który mocno do mnie przylgnął. Czuję złość i ból z powodu takiej decyzji prokuratury” – mówiła w emocjonalnym wystąpieniu
Sprawa Kamilka z Częstochowy poruszyła w 2023 r. całą Polskę. Kamilek był dzieckiem, które zmarło na skutek stosowania wobec niego brutalnej przemocy ze strony ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie, rzucając nim o meble i podłogę.
mo/