O godz. 17.00, w czasie, kiedy 76 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie, w wielu polskich miastach zawyły syreny, zatrzymali się przechodnie i ruch uliczny. W tym roku ze względu na epidemię uroczystości miały charakter bardziej symboliczny.
O godz. 17.00, w czasie, kiedy 76 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie, w stolicy zawyły syreny, zatrzymali się przechodnie i ruch uliczny. Zgromadzeni na placu Zamkowym w pobliżu kolumny Zygmunta III chwilę wcześniej utworzyli żywy znak – kotwicę Polski Walczącej, by w ten sposób uczcić pamięć i heroiczną walkę powstańców o niepodległość.
W tym roku w tworzeniu kotwicy, ze względu na stan epidemii, brali udział wyłącznie zarejestrowani wolontariusze, a transmisję z wydarzenia można było oglądać online. Na placu Zamkowym zgromadzili się m.in. warszawiacy i turyści, a także rodziny z dziećmi. W tworzeniu kotwicy wzięli również udział żołnierze NATO.
Zebrani przynieśli biało-czerwone flagi, przypinki i opaski nawiązujące do powstania, ze względu na epidemię mieli też założone maseczki. Osoby tworzące żywy znak trzymały w rękach biało-czerwoną szarfę, a u podstawy kotwicy rozwinięto 40-metrową biało-czerwoną flagę.
Część osób w trakcie godziny "W" odpaliło race. Gdy syreny zamilkły, zebrani odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego". Zgromadzenie zakończono odśpiewaniem "Modlitwy obozowej".
Organizatorami wydarzenia są m.in. Narodowe Centrum Kultury, Stowarzyszenie Historyczne Polonia Restituta, Fundacja Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom i Fundacja Służba Niepodległej. Projekt zyskał wsparcie finansowe Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Lublin w hołdzie powstańcom warszawskim
W Lublinie uroczystości rozpoczęły się o godz. 17.00 na placu Litewskim w centrum miasta od włączenia syren, które przypomniały godzinę "W", następnie orkiestra wojskowa odegrała hymn państwowy.
"Powstanie Warszawskie 1944 było najdłuższą, najkrwawszą i najbardziej heroiczną bitwą o Polskę. Po prawie pięciu latach okupacji i walk polskiej armii podziemnej było ostatnim akordem śmiertelnych zmagań narodu polskiego o prawo do wolności osobistej oraz wolnej, niepodległej i suwerennej ojczyzny" – powiedział przewodniczący Wojewódzkiej Rady Kombatanckiej w Lublinie, żołnierz Armii Krajowej mjr Bogdan Walas.
Jego zdaniem sens Powstania Warszawskiego, jego znaczenie polityczne, historyczne i wychowawcze należy rozumieć jako konsekwencję "wielkiego boju narodu polskiego o istnienie polskiej państwowości, o narodową godność, o należne miejsce wśród narodów świata". Jak tłumaczył, "Warszawa – serce Polski walczącej – nie mogła pozostać bierna, gdy toczył się bój" polskiego żołnierza na wielu frontach tej wojny.
"Powstanie nie osiągnęło zamierzonych celów politycznych i militarnych, było jednak ważnym aktem o charakterze propagandowo-ideowym, patriotycznym i moralnym. Było wyrazem obrony najwyższych wartości – wolności ojczyzny i godności narodu" – mówił mjr Walas.
Wojewoda lubelski Lech Sprawka w liście wystosowanym do uczestników uroczystości podkreślił, że 63 dni powstańczej walki były świadectwem męstwa, ofiarności, bohaterskiego oddania narodowej sprawie i woli oswobodzenia Warszawy – stolicy kraju, który nigdy się nie poddał.
Według wojewody dzięki stałej pamięci o Powstaniu Warszawskim i jego bohaterach, możemy się dzisiaj cieszyć wolnością i niepodległością.
"Walka i testament Powstania, zapisany krwią ofiarną, owocował oporem kolejnych pokoleń wobec komunistycznego zniewolenia. Powstanie Warszawskie, choć brzemienne krwią i tragedią miasta i kraju, stało się bezcennym drogowskazem wskazującym jedną drogę – ku niepodległości i wolności" – napisał wojewoda w liście, który odczytała dyrektor generalny Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego Agata Grula.
Wiceprezydent Lublina Mariusz Banach wskazał, że często mówi się o samotności Warszawy w tamtych sierpniowych dniach, "bo kiedy jeden tyran tę Warszawę mordował, drugi przyglądał się temu, licząc polityczne korzyści".
"Trzeba dzisiaj w imieniu miasta Lublin bardzo wyraźnie i po raz kolejny powiedzieć: Warszawo nie jesteś sama! Miasto Lublin solidaryzuje się z tą ofiarą, miasto Lublin Warszawie za tą ofiarę dziękuje" – powiedział wiceprezydent Lublina.
Banach podkreślił, że po wielu latach od tamtych wydarzeń trzeba przypominać o poległych w powstaniu młodych Polakach, bo, jak podkreślił, "lepiej by było, aby do tego nie musiało dojść".
"Chyba mówimy o tym zbyt rzadko. Lepiej by było, gdyby ci piękni ludzie stworzyli nam polski samochód, napisali nowy poemat, dokonali wspaniałych odkryć naukowych, ale nie zrobili tego, bo musieli się upominać o ludzką godność. Dlatego w takim dniu – z jednej strony dla nas tragicznym, z drugiej strony pełnym dumy narodowej – trzeba jeszcze raz powiedzieć i powinniśmy to mówić często: nigdy więcej wojny!" – powiedział Banach.
Łódzkie w hołdzie powstańcom warszawskim
W 76. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w woj. łódzkim odbyły się uroczystości upamiętniające bohaterów walki zbrojnej w polskiej stolicy, którzy przez 63 dni stawiali czoła przeważającym siłom niemieckiego okupanta.
O godzinie 17.00 w sobotę w wielu miastach regionu łódzkiego zabrzmiały syreny. W centrum Łodzi na dachu wieżowca urzędu marszałkowskiego odpalono biało-czerwone race. Przechodnie, którzy w sobotnie popołudnie byli w śródmieściu, przystawali, aby oddać cześć powstańczej Warszawie.
Także w godzinę "W" na Starym Cmentarzu w Łodzi rozpoczęły obchody 76. rocznicy wybuchu powstania. Na grobach mieszkańców Łodzi, którzy polegli w powstaniu, złożono kwiaty i zapalono znicze. Uroczystości z udziałem reprezentantów lokalnych władz i przedstawicieli wielu instytucji zorganizował łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Po oficjalnych obchodach odwiedzono także groby powstańców z 1944 r. na najstarszej łódzkiej nekropolii.
Uroczystości upamiętniające bohaterski zryw powstańców odbyły się też przy pomniku, który stanął w Łodzi w 2016 r. z inicjatywy, nieżyjących już, Marii i Henryka Gołębiowskich. Henryk Gołębiowski walczył w Powstaniu Warszawskim. Pomnik stanął na rogu ul. Wojska Polskiego i al. Grzegorza Palki.
Uroczystości ku czci powstańców warszawy odbyły się też w łódzkiej archikatedrze. Odprawiono tam mszę świętą w intencji walczących i bohaterskiej ludności cywilnej stolicy. Liturgii przewodniczył biskup Marek Marczak.
Po mszy, przedstawiciele oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Łodzi złożyli kwiaty przy sarkofagu ks. Tadeusza Burzyńskiego – kapłana ówczesnej diecezji łódzkiej, który zginął w pierwszej godzinie Powstania Warszawskiego.
W pociągach Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnych na monitorach wyświetlany był specjalny film poświęcony powstaniu, przygotowany przez łódzki oddział IPN. O godz. 17.00 w hołdzie bohaterom powstania maszyniści podali sygnał "baczność".
W Piotrkowie Trybunalskim hołd powstańcom oddano przed grobem nieznanego żołnierza. Kwiaty złożono również przy tablicy ku czci generała Stefana Roweckiego "Grota", jednego z przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, pierwszego komendanta Armii Krajowej, który urodził się w Piotrkowie. Rok przed wybuchem powstania generała aresztowano. Został zamordowany w niemieckim obozie śmierci Sachsenhausen, najprawdopodobniej tuż po rozpoczęciu powstania w Warszawie.
Przed lokalnym muzeum w Piotrkowie Trybunalskim można obejrzeć wystawę poświęconą uczestniczącym w Powstaniu Warszawskim mieszkańcom miasta.
W Zgierzu powstańcze uroczystości zorganizował klub im. Romana Dmowskiego. Na miejscowym cmentarzu uczczono pochowanych tu powstańców warszawskich: Józefa Pietrzaka, Stefana Kałużyńskiego, porucznika Stanisława Pieczyraka, por. Barbary Rygiel, ppor. Wacława Bryszewskiego, Agnieszki Gajowczyk, Stanisława Kościelskiego, ks. kapitana Michała Kliszki, Jerzego Kliszki, Albina Kliszki i kapitana Mieczysława Roli-Danielewicza.
Uroczystości w hołdzie powstańcom odbyły się też m.in. w Zduńskiej Woli, Sieradzu, Wieluniu i w Wieruszowie.
Trójmiasto uczciło rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego
Z okazji 76. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w sobotę przedstawiciele władz Gdańska, Gdyni i Sopotu złożyli wiązanki kwiatów pod lokalnymi pomnikami Armii Krajowej. W gdańskim Muzeum II Wojny Światowej miał z kolei miejsce okazjonalny program artystyczny.
Gdańskie uroczystości z honorową asystą wojskową odbyły się w sobotnie popołudnie pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej na Targu Rakowym. Kwiaty złożył tam wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak.
Przypomniał, że powstanie było "największym zrywem i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie".
"Powstanie było nie tylko odpowiedzią na pięcioletnią krwawą okupację, było również rozpaczliwą próbą wywalczenia suwerenności w niezwykle trudnej sytuacji politycznej" – mówił, przypominając, że powstańcy, z których tylko co dziesiąty był uzbrojony, stanęli do walki z "regularnymi formacjami wojska, SS, policji, żandarmerii i oddziałów pomocniczych wspomaganych przez ciężką artylerię i lotnictwo".
"Gdyby nie odporność i patriotyzm ludności cywilnej, powstanie nie mogłoby utrzymać się tak długo" – mówił, dodając, że "powstańcza Warszawa stanowiła w tamtym momencie kawałek wolnej Polski".
"Realizowano tam ideały demokratycznej, wolnej Rzeczypospolitej. Jej cechą była obywatelska troska i tolerancja, również wobec przeciwników politycznych" – podkreślił.
"Dziś, czcząc pamięć powstańców Warszawy, posłuchajmy apelu o jedność nadanego przez cywilną radiostację Polskiego Radia w dniu 3 października 1944 roku. +Sierpniowe Powstanie Warszawskie niech stanie się cementem stapiającym naród nasz w jedną bryłę. Zespolenie się żołnierzy, robotników, chłopów i inteligencji; braterstwo lasu i barykady w walce przeciwko wspólnemu wrogowi; wspaniała dojrzałość i determinacja ludzi prostych niech przypieczętuje wewnętrzną zwartość i moc narodu naszego. Niech nas zjednoczy na przyszłość tak, abyśmy mogli sprostać trudnym zadaniom, jakie stawia przed nami twarda rzeczywistość+" – mówił.
"Jedność tamtego warszawskiego sierpnia stała się fundamentem gdańskiego Sierpnia 40 lat temu. I niech będzie również fundamentem jedności współczesnej Polski" – zakończył swoje przemówienie Grzelak.
Gościem gdańskiej uroczystości był prof. Jerzy Grzywacz – uczestnik powstania i prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
"Mimo upływu tylu lat, kiedy słyszę syreny oznajmiające godzinę +W+, przeżywam to bardzo mocno. Mam głębokie poczucie, że ta ofiara (…), mimo tej olbrzymiej tragedii, nie poszła na marne" – mówił.
"Myślę także, że pamięć o tej tragedii sprawiła, że Solidarność była zdecydowana walczyć o zmianę reżimu, doprowadzenie do tego, żeby w naszym kraju była demokracja w taki sposób, aby nie było ofiar, bo pamiętała, jaką wielką była ta hekatomba Powstania Warszawskiego" – mówił.
"Sądzę, że jeszcze długo będzie trwała dyskusja na ten temat, czy powstanie było konieczne, czy należało je wywołać. Dla mnie jest to pytanie czysto akademickie, bo formułujemy je dzisiaj – z perspektywy tego, co już wiemy, co się wydarzyło i po Powstaniu Warszawskim i po zakończeniu II wojny światowej. Powinniśmy, myśląc o powstaniu, myśleć w tamtych kategoriach – w kategoriach ludzi poniżonych, ludzi gnębionych, ludzi niszczonych. Przecież to było 5 lat okrutnej okupacji Niemiec hitlerowskich i dla nas wszystkim była to bezwzględna potrzeba, żeby zdobyć wolność, żeby zrzucić to jarzmo wtedy tylko, kiedy taka okazja się nadarzyła" – powiedział.
"Pamiętam, jak w dniu 1 sierpnia jeden z żołnierzy Armii Krajowej wspiął się na latarnię i zawiesił tam biało-czerwoną, których tyle widzimy tutaj. Nie wiem, czy z takim wzruszeniem, z takim poczuciem ważności tych dwóch kolorów – białego i czerwonego – dzisiaj przeżywamy, patrząc na te flagi, ale wówczas był to entuzjazm niesłychany i to charakteryzuje to poczucie człowieka, który był przez 5 lat upokarzany, a teraz stał się znowuż wolnym człowiekiem" – podkreślił.
Uroczystości na Targu Rakowym zakończyły wspólna modlitwa, apel pamięci i salwa honorowa ku czci powstańców.
W ramach obchodów rocznicy wybuchu powstania w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbyły się w sobotę specjalne projekcje filmowe i zajęcia edukacyjne. O g. 17.00 odbył się tam okazjonalny koncert złożony z powstańczych piosenek.
Poza Gdańskiem także w Gdyni i w Sopocie odbyły się uroczystości rocznicowe. W Gdyni w południe pod pomnikiem Armii Krajowej na skwerze Kościuszki kwiaty złożyli uczestnicy powstania, samorządowcy, politycy, przedstawiciele Marynarki Wojennej i mieszkańcy.
Z kolei w Sopocie w sobotę rano, w asyście honorowej Marynarki Wojennej, złożono kwiaty pod pomnikiem Armii Krajowej w parku im. Sanitariuszki Inki. W godzinie "W" prezydent kurortu Jacek Karnowski złożył kwiaty pod pomnikiem uczestnika Powstania Warszawskiego, honorowego obywatela Sopotu Władysława Bartoszewskiego.
76 lata temu, 1 sierpnia 1944 r., na rozkaz komendanta głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora" w Warszawie wybuchło powstanie. Było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. Jego militarnym celem było wyzwolenie stolicy spod niezwykle brutalnej niemieckiej okupacji, trwającej od września 1939 r.
1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło około 40-50 tys. powstańców. Zaledwie co czwarty z nich mógł liczyć na to, że rozpocznie ją z bronią w ręku. Przez 63 dni powstańcy prowadzili heroiczny i samotny bój z wojskami niemieckimi. Ostatecznie wobec braku perspektyw dalszej walki 2 października 1944 r. przedstawiciele KG AK podpisali z Niemcami układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie.
aks/ hub/ ren/ mchom/ mp/