Określenie projektu uchwały rady gminy prawniczym bublem nie narusza dóbr osobistych prawnika, który go przygotował - wynika z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego
Nazwanie projektu uchwały prawniczym bublem nie narusza dóbr osobistych prawnika, który go przygotował, nawet jeśli określenie to padło na posiedzeniu rady gminy - uznał warszawski Sąd Apelacyjny.
Mecenas Tadeusz K. pozwał Tomasza B., swego czasu radnego jednej z podwarszawskich gmin, zarzucając mu, że naraził go na utratę dobrej opinii oraz renomy jako prawnika przez kwestionowanie jego prawniczych kompetencji - opisuje "Rzeczpospolita". Radny projekt jednej z uchwał nazwał bublem prawnym, innemu zarzucił, że jest niezgodny z prawem, ale tego rodzaju uwagi padały podczas bardzo nerwowych posiedzeń rady gminy.
Sąd Okręgowy zobowiązał byłego radnego do opublikowania na jego koszt w Biuletynie Informacyjnym gminy przeproszenia adwokata. Sąd apelacyjny zmienił jednak wyrok.
Zakładając nawet wersję powoda (ostrzejsze wypowiedzi), SA nie dopatrzył się w sformułowaniach w rodzaju „bubel prawny” naruszenia dóbr osobistych prawnika (ściśle rzecz biorąc, była to ocena uchwały, a nie jego osoby).
Źródło: "Rzeczpospolita"
/aba/