Ten program, Orlik, jest dla nas, można powiedzieć, jak zbawienie
O programie „Moje Boisko – Orlik 2012” rozmawiamy z Barbarą Gąsiorowską, Burmistrzem Miasta i Gminy Nowe Miasto nad Pilicą.
Czy gmina Nowe Miasto złożyła wniosek do programu Orlik?
- Tak, złożyliśmy wniosek w tym roku. O przyznaniu środków finansowych na tę inwestycję dowiedzieliśmy się dość późno, ale wszystko przebiegło dobrze. Obecnie budowa dobiega już końca. Wykorzystaliśmy teren przy szkole podstawowej, było tam asfaltowe boisko, nieogrodzone, wyglądało nieestetycznie. Teraz będziemy mieli piękny zadbany teren z boiskami służący przede wszystkim młodzieży i dzieciom.
Ile boisk jest obecnie w Państwa gminie? W jakim są stanie? Czy były modernizowane?
- Na terenie naszej gminy mamy boisko przy szkole podstwowej w Żdżarach wykonane w czynie społecznym przez mieszkańców. Mamy na terenie miasta stadion miejski, który był niestety bardzo zaniedbany, ale w tym roku zrobiliśmy na nim trybuny i myślę, że sukcesywnie będzie on odnawiany.
Jakie są priorytety wydatków gminnych - czy wśród wielu potrzeb społeczności lokalnej silna jest potrzeba zbudowania boiska?
- Jak w każdej gminie, tak i u nas jest długa lista potrzeb i życzeń. Muszę jednak powiedzieć, że rozwój infrastruktury sportowej leży na sercu każdemu radnemu, dlatego nie ma sprzeciwu odnośnie przesunięcia środków w budżecie na te inwestycje. W ubiegłym roku składaliśmy wnioski o środki norweskie na przebudowę stadionu, niestety nie udało się. W tym roku udało się z Orlikiem.
Zgodnie z Programem Orlik 2012 wstępny koszt budowy kompleksu wynosi około 1 mln zł. Czy Pani zdaniem za taką kwotę można boisko wraz z dodatkowymi elementami zbudować?
- Jeżeli jest to teren uzbrojony i nie potrzeba tam wykonywać dodatkowych prac ziemnych, to ta kwota byłaby wystarczająca. Jednak inwestycji "Orlików" jest bardzo dużo, automatycznie nie ma więc wykonawców, a ci, którzy zostali podnieśli ceny. Jeśli ktoś musi uzbroić teren, to wiąże się to z dodatkowymi kosztami, dlatego te inwestycje są drogie.
Czy kwota dotacji od rządu i samorządu województwa jest wystarczająca? Czy gminę stać na wydatek ponad 300 tys. zł na boisko, który ma być dokonany ze środków własnych?
- To było w naszym przypadku prawie dwa razy tyle. Coś kosztem czegoś, ale patrząc na efekt całości zadania to opłacało się. 666 tys. zł dostaliśmy z zewnątrz (333 tys. z Urzędu Marszałkowskiego i 333 tys. zł z Urzędu Wojewódzkiego), to spore dofinansowanie, a przecież daną inwestycję i tak za kilka lat musielibyśmy wykonać.
Jakie problemy pojawiły się w związku z realizacją programu?
- Problemy pojawiły się, co to by była za inwestycja, gdyby ich nie było. Dużo było "papierkowej" pracy, na przykład - co tydzień trzeba było wysyłać sprawozdania. Jednakże udało się, jestem dumna z „moich” pracowników i bardzo wdzięczna. Do tej pory wytrwaliśmy, myślę, że uda się dobrze zakończyć tę inwestycję i uroczyście zakończymy ją.
Jedno nowoczesne boisko będzie u Państwa oddane już wkrótce. A czy przydałoby się w gminie kolejne...?
- Potrzeb jest dużo i zawsze jest tak, że w miarę jedzenia apetyt wzrasta. Tak jest i w naszym przypadku. Boiska powstały przy jednej szkole, a mamy jeszcze dwie i tam też przydałyby się. Takich boisk powinno być kilka, przecież młodzież i dzieci muszą gdzieś przebywac i spędzać wolny czas.
Proszę podsumować - jak ocenia Pani program Orlik?
- Bardzo pozytywnie, jesteśmy zadowoleni, bo boiska są przepiękne. Ten program, Orlik jest dla nas, można powiedzieć, jak zbawienie...
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Katarzyna Kubicka-Żach