Który mundurek ciekawszy, z parzenicą czy kaszubskim haftem ? Podhale chce rzucić wyzwanie innym regionom Polski i stanąć do konkursu na najładniejszy szkolny strój - pisze Olga Szpunar w "GW Kraków".
Starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski najpierw myślał o zorganizowaniu konkursu pomiędzy szkołami powiatu. Potem pojawiła się kolejna myśl: czemu nie porównać podhalańskich mundurków z innymi regionami?
- W środę będę się widział z ministrem edukacji i mu podpowiem ten pomysł. Jeśli będzie akceptacja rzucimy wyzwanie całej Polsce - mówi.
Rękawicę już chcą podjąć Kaszuby. - Stajemy do walki - powiedziała nam wczoraj Janina Kwiecień, starosta powiatu kartuskiego. - Ogłosiliśmy już konkurs na szkolne stroje, ale nie został jeszcze rozstrzygnięty. Jak wyobraża sobie regionalny mundurek? - Na szczęście to nie ja muszę go sobie wyobrażać, bo pracują nad nim projektanci. Myślę o jakichś elementach kaszubskiego haftu w stroju - zdradza.
W konkursowe szranki chętnie stanie też powiat łowicki. Zapewnił nas po tym wczoraj łowicki wicestarosta Eugeniusz Bobrowski. Podobnie jak na Kaszubach na temat wyglądu tamtejszych mundurków trwa jeszcze dyskusja, ale jedno jest pewne - elementy regionalne powinny się na nich pojawić. - Może trochę kolorowych pasów albo fragment wzoru na kształt łowickiej wycinanki - zastanawia się Bobrowski.
O parzenicach wkomponowanych w szkolne stroje starosta tatrzański pomyślał zaraz, gdy minister edukacji zapowiedział powrót mundurków. - Ważne, żeby stroje podkreślały tożsamość, żeby nie były szare jak za komuny - podkreśla.
Nad projektami podhalańskich strojów szkolnych pracują już dziewczyny z klasy tkackiej Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 w Zakopanem. Do końca marca mają przedstawić swoje propozycje. Za czasów PRL, gdy jednakowy szkolny strój był obowiązkowy, uczniowie "dwójki" zamiast w granatowych chałatach chodzili w serdakach z czarnego sukna haftowanych w parzenice. Czy takie serdaki mają szansę wrócić do łask? - Trudno mi powiedzieć, ale myślę, że dziewczyny postawią na większą nowoczesność. Pamiętajmy, że strój mają przede wszystkim zaakceptować uczniowie i ich rodzice, bo przecież to oni będą musieli za niego zapłacić - mówi Wiesław Golubiewski, dyrektor ZSZ nr 2.
Jako pierwsi na Podhalu na początku lutego strój szkolny założyli uczniowie Gimnazjum nr 1 w Zakopanem. To zapinana na zamek granatowa kamizelka z logo szkoły. Wykonanie - włoska firma; koszt - 45 zł. Żadnych góralskich elementów. Dlaczego?
- Kiedy pojawił się pomysł, żeby uczniowie Podhala chodzili w mundurkach z regionalnymi elementami, my już czekaliśmy na odbiór zamówionych dużo wcześniej kamizelek. O noszeniu jednakowych strojów zadecydowaliśmy znacznie wcześniej niż minister edukacji - tłumaczy Ireneusz Smajdor, dyrektor szkoły. Nie wyklucza jednak, że mundurek będzie ewoluował i parzenica może się na nim pojawić.
Olga Szpunar