Lubińskie samorządy będą musiały oddać fiskusowi prawie 20 milionów złotych. Wszystko przez to, że urzędnicy z Dolnośląskiego Urzędu Skarbowego we Wrocławiu źle naliczyli podatki - informuje "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".
Chodzi o pieniądze, które samorządy otrzymały z podatku od rekordowego w ubiegłym roku dochodu osiągniętego przez KGHM Polska Miedź SA. W połowie kwietnia w Lubinie rozeszły się dobre wieści. Miasto dostało dodatkowo 20 mln zł. Powiat również otrzymał fundusze w wysokości 3 milionów 750 tys. zł. Starostwo postanowiło przeznaczyć pieniądze na inwestycje drogowe i modernizację szkół.
Złe wieści nadeszły kilka dni temu. "Powiat otrzymał od urzędu skarbowego informację o konieczności zrobienia korekty budżetu, z której wynika, że starostwo musi zwrócić 3 mln zł" - potwierdza na łamach gazety Mirosław Drews, rzecznik prasowy starosty lubińskiego.
Zarówno rzecznik starosty, jak i sekretarz starostwa Lesław Hałucha zapewniają, że nie zagrozi to poważnie finansom powiatu. Innego zdania są radni powiatowi. "To prawie połowa nadwyżki, którą zarząd tak się chwalił" - mówi Artur M. Tórz. "Zapewne zabraknie pieniędzy dla szkół i na inwestycje drogowe" - dodaje
"Słowu Polskiemu Gazecie Wrocławskiej". Prezydent Lubina Robert Raczyński bagatelizuje problem, choć najprawdopodobniej będzie musiał zwrócić fiskusowi aż jedną dziesiątą tegorocznego budżetu miasta - pisze "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska". (PAP)