Wprowadziliśmy procedury weryfikacyjne wobec nauczycielskich urlopów dla poratowania zdrowia - mówi Wiesław Rygiel, zastępca wójta Dębicy.Z punktu widzenia władz gminy było to posunięcie skuteczne, ponieważ już pierwszy wniosek, który wpłynął od nauczyciela po wydaniu zarządzenia wójta, został podważony przez wojewódzki ośrodek medycyny pracy. Przypomnijmy, że koszt urlopu zdrowotnego nauczyciela pokrywa nie ZUS, a gmina
Wprowadziliśmy procedury weryfikacyjne wobec nauczycielskich urlopów dla poratowania zdrowia. Już pierwszy wniosek, który wpłynął po wydaniu zarządzenia wójta, został podważony przez wojewódzki ośrodek medycyny pracy - mówi Wiesław Rygiel, zastępca wójta Dębicy.
W gminie wprowadzone zostały procedury weryfikacji orzeczeń o nauczycielskich urlopach dla poratowania zdrowia. Jak wygląda to w praktyce?
Wiesław Rygiel, zastępca wójta Dębicy: W zarządzeniu wójta określony został sposób postępowania dyrektorów szkół w przypadku, gdy nauczyciel zwróci się z wnioskiem o udzielenie urlopu dla poratowania zdrowia. Zgodnie z wprowadzonymi zasadami dyrektor musi w ciągu trzech dni od wpłynięcia wniosku pisemnie poinformować gminę o takim fakcie, a w ciągu siedmiu dni powinien dokonać analizy jego zasadności i powiadomić organ prowadzący o decyzji.
W praktyce chodzi o to, żeby dyrektorzy za każdym razem odwoływali się do wojewódzkich ośrodków medycyny pracy?
- Takiego zapisu w zarządzeniu nie ma, decyzja nie jest automatyczna. Zasadność odwołania dyrektorzy konsultują z organem prowadzącym. W przypadkach, o których wiadomo, że są to ciężkie schorzenia, gmina nie będzie oczywiście zachęcać do stosowania procedury odwoławczej. Ale jeżeli pojawiają się wątpliwości co do orzeczenia lekarza rodzinnego, sugerujmy dyrektorom, żeby skorzystali z takiej możliwości.
Urlop dla poratowania zdrowia to dla gminy konsekwencje finansowe - wójt odpowiada za grosz publiczny, chce zatem mieć pewność, że generujący spore koszty przywilej jest rzeczywiście w danym przypadku niezbędny. Chcemy też planowo realizować politykę budżetową, dlatego tak ważna jest dla organu prowadzącego odpowiednio wcześnie przekazana informacja.
Zdarzało się, że urlop dla poratowania zdrowia był dla gminy zaskoczeniem?
- Do tej pory taka informacja nie musiała być do gminy skierowana obligatoryjnie. Owszem, w roboczych kontaktach docierały do nas wiadomości, ale nie było choćby ściśle określonych terminów. W związku z tym zdarzało się i tak, że o fakcie, że nauczyciel idzie na urlop dla poratowania zdrowia dowiadywaliśmy się już w momencie, kiedy nie można było zastosować odwołania. Teraz mamy czas na konsultacje z dyrektorem i ewentualne wszczęcie procedury odwoławczej.
Zarządzenie sprawdza się?
- Procedury obowiązują od połowy lutego, a skutki już są. Pierwszy wniosek, który wpłynął od nauczyciela po wydaniu zarządzenia wójta, został podważony przez wojewódzki ośrodek medycyny pracy. W odpowiedzi na odwołanie dyrektora specjalista stwierdził, że ten przypadek nie wymaga udzielenia urlopu na poratowanie zdrowia.
Procedurę odwoławczą określa rozporządzenie ministra zdrowia. To martwy zapis skoro trzeba wprowadzać w tej sprawie zarządzenie wójta?
- Najwyraźniej w gronie pedagogicznym funkcjonuje bardzo wysokie zaufanie wzajemne. Podobnie w relacjach nauczycieli z lekarzami rodzinnymi, którzy w trosce o dobro pacjenta - nie chcę zakładać, że jest inaczej - podejmują decyzję nieco na wyrost, bez specjalistycznych badań.
Urlop dla poratowania zdrowia to przysługujący nauczycielowi przywilej. Ułomność rozwiązania polega na tym, że decyzję o jego udzieleniu podejmują lekarze rodzinni, a koszty pokrywa nie ZUS a gmina.
Ilu nauczycieli uczących na terenie gminy Dębica korzysta obecnie z takiego urlopu?
- Na urlopie dla poratowania zdrowia przebywa w tej chwili 13 pedagogów. Dla gminy oznacza to koszty rzędu 900 tys. zł rocznie, bo nie dość, że tym nauczycielom trzeba wypłacać pensję, to jeszcze kosztują zastępstwa za nich.
Dlatego sięgnęliśmy po podobne zarządzenie prezydenta Częstochowy i zmodyfikowaliśmy je do swoich potrzeb. W Częstochowie działa, zobaczymy jak się u nas sprawdzi.
Dziękuję za rozmowę.
Anna Banasik
W załączniku pod tekstem publikujemy treść zarządzenia.